piątek, 29 lipca 2016

Charles Martin - Kiedy płaczą świerszcze


Nadzieja nie jest efektem oddziaływań medycznych lub czymś, co tylko nauka może zapewnić. To jest kwiat, który zakwita i rośnie, gdy inni go podlewają. Myślę czasami, że spędziłem tak wiele czasu, martwiąc się, jak chronić i wzmacniać ten kwiat - posuwając się nawet do przeszczepienia mu odnóg lub elementów systemu korzeniowego - że zapomniałem po prostu do podlewać.
Czasami myślę, że piekło to dwa miejsca: to, do którego człowiek może ostatecznie trafić, ale również miejsce, w którym przydarza się mu znaleźć, zanim tam trafi. Nie wiem, czy diabeł ma rogi i rozdwojony ogon, ale nie wydaje mi się, aby to miało większe znaczenie. Zasadniczo chodzi o to, że piekło odizolowane jest od miłości. Jeżeli Lucyfer wie cokolwiek, to właśnie to.


Chciałoby się napisać, że opowieść zachwyciła, że serce biło dwa razy szybciej, że łzy spływały po twarzy, a wzruszenie zapierało dech w piersi. Chciałoby się napisać to i tamto, i jeszcze owamto. Ale nie napiszę. 

Mądra i ciepła opowieść. Uczy tego, by doceniać swoje życie, kochać ludzi i dziękować za swoją codzienność. By pozwolić życiu płynąć, a rzeczom dziać się. Wzruszająca, ale nie aż tak, by o tym pisać.

Momentami jest zbyt idealna i nieprawdopodobna. Chociaż mogłabym w nią uwierzyć. Skłania do refleksji. I bycia lepszy człowiekiem.




Opis książki:
Po śmierci ukochanej żony pogrążony w żalu Reese postanawia odciąć się od świata. Porzuca pracę i przyjaciół, aby pod zmienionym imieniem ukryć się w małym miasteczku nad jeziorem Burton. Nie podejrzewa, że właśnie w tej zacisznej miejscowości stanie się uczestnikiem tragicznych wydarzeń, a o jego dalszych losach zadecyduje siedmioletnia dziewczynka, sprzedająca lemoniadę…

Kiedy płaczą świerszcze to trzymająca w napięciu, poruszająca powieść o heroicznej walce, sile przyjaźni i niegasnącej nadziei.

Moja ocena 5/6



4 komentarze:

  1. Z chęcią poznam tę opowieść :) Może być ucieczką przed trudami ostatnich dni. Taki idealny świat dobrze mi zrobi :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajna historia. Wiadomo, że będzie dobre zakończenie i wszystko się poukłada, i ludzie są tacy mili i wszystko jest takie urocze i słodkie, ale po lekturze masz ochotę wszystkich wyściskać, przytulić, wybaczyć i pogłaskać. To dobra historia na trudne dni :)

      Usuń
  2. Okładka jest taka "Twoja" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, dziękuję :) już mi tęskno za Mazurami :(

      Usuń