- Ma dobre intencje - powiedziała.
- Oraz nieprawdziwe informacje - odrzekł Kenner. - To gotowy przepis na katastrofę.
Czuję
się niewielka grudka pyłku, jak malutki paproch, któremu dane było przysiąść na
krawędzi wyrwanej kartki. Na granicy światów, które wciąż pozostają nie
przebyte. I boję się odetchnąć, bo każdy podmuch może mnie strącić z tej
krawędzi i zawiesić w pustej przestrzeni. A ja chciałabym to przeżyć. Odetchnąć
wilgotnym powietrzem, przesypać ziarenka piasku między palcami, zanurzyć dłonie
w śnieżnym puchu i znaleźć gwiazdę, zajrzeć pod sukienkę rzeki, pomyśleć
życzenie w sierpniową noc i przykryć się ciężarem nieba. W świecie, z którym im
dłużej obcuję tym bardziej się zatracam. W zachwycie i przerażeniu. Bo jest
wyjątkowy.
Rewelacyjnie
skonstruowana powieść. Przy której można zapomnieć o tym, że istnieje jakieś
zewnętrze. Chociaż to ono jest ważnym bohaterem książki. To opowieść o
ekologii, przyrodzie i polityce. O zmianach klimatycznych, manipulacjach,
kłamstwach, badaniach naukowych, dynamice transformacji, topnieniu lodowców i
globalnym ociepleniu. O tym, o czym każde coś wie, chociaż najczęściej wie
bardzo niewiele.
Bardzo
refleksyjna i systematyzująca skrawki informacji o ochronie środowiska. Z
ogromną bibliografią i licznymi odnośnikami do ważnych artykułów. Ale dla tych,
którzy nie interesują przyrodą – może być zbyt nudna.
Opowieść, która czytałam w
zachwycie. Sklejałam porozrywane wątki myśli i opuszkami palców dotykałam
źdźbeł trawy. Bo jestem częścią świata, który każdego dnia mnie zachwyca. Do przemyślenia.
Opis książki:
Paryż. Młody fizyk specjalizujący się w mechanice falowej zostaje zamordowany przez piękną dziewczynę, którą poznał kilkanaście godzin wcześniej. Vancouver. Dwóch mężczyzn reprezentujących firmę Usługi Sejsmiczne wynajmuje miniaturową łódź podwodną pozwalającą transportować ładunki na głębokość sześciuset metrów. Malezja. Tajemniczy mężczyzna nabywa niebezpieczną technologię, pozwalającą zdalnie kruszyć skały wiązką fal ultradźwiękowych. Co łączy te wydarzenia? Czy duża międzynarodowa korporacja zajmująca się ochroną przyrody, Krajowy Fundusz Bogactw Naturalnych, potajemnie wspiera działania ekoterrorystów? Sztucznie wywołane kataklizmy – tsunami na Wyspach Salomona, pęknięcie lodowca na Antarktyce, niszczycielska powódź w Arizonie – mają utwierdzić opinię publiczną o prawdziwości zagrożeń związanych z globalnym ociepleniem. Doktor John Kenner, naukowiec z MIT, a zarazem tajny agent rządu USA, stara się udaremnić spisek, który zagraża bezpieczeństwu całego świata..
Moja ocena 5/6
Ani przez myśl by mi nie przeszło, że to może być taka książka :) A jak była na żaglach, to tym bardziej ;)
OdpowiedzUsuńTo była bardzo dobra książka i czytałam ją na żaglach, na czerwcowym urlopie i świetnie pasowała, do pustego jeziora. I bardzo się staram czytać bardziej, i chyba mi się trochę udało, bo przeczytałam mniej książek, ale bez poczucia, że muszę i bez pędu, że trzeba wyrobić normę, którą sama sobie narzuciłam. Tylko czasu mi brakuje, by napisać kilka słów o każdej książce :)
Usuń"Korporacja strachu" to świetna historia, ale jeśli kogoś nie interesują zagadnienia dotyczące zmian klimatu, to może się trochę znudzić, bo akcja mimo, że jest wartka, to jednak nie przebije się przez wywody o środowisku. Dla mnie była świetna :)
Nie czytałam jeszcze książki, która porusza taką tematykę, a bardzo chętnie to zrobię :)
OdpowiedzUsuńMoże Ci się spodoba, spróbuj ;)
UsuńTej książki autora nie znam, właściwie to żadnej jeszcze nie czytałam, ale mam na półce Micro, Park Jurajski i Zaginiony świat ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Czytałam "Micro" i bardzo mi się podobało, więc polecam na początek :) Zbieram się do "Parku Jurajskiego", ale wciąż pamiętam film i trochę się obawiam konfrontacji... Ciekawa jestem Twoich wrażeń z lektur :)
Usuń