sobota, 27 sierpnia 2016

Greg Bear - Głowy


Lubię takie historie. Gdzie pod delikatną warstewką nieprawdopodobnych myśli kryje się rzeczywistość. Neuroprezerwacja i sekta. Splecione razem w warkocz zdarzeń. Tak nieprawdopodobne i tak boleśnie realne. Bo czasem trzeba zajrzeć przez dziurkę od klucza. By zobaczyć więcej.

Niezbyt rozbudowana i skomplikowana opowieść, o niewielkiej liczbie stron i mnóstwie upchanych wątków, chociaż niektóre zostały wtrącone mimochodem. Momentami niedopracowana i oczywista, momentami zbyt jednowymiarowa, a bohaterowie zarysowani zbyt cienką kreską. Ale zwyczajnie bardzo dobra. O mocnym zakończeniu.

Fascynująca i nie tak abstrakcyjna, jak mogłoby się wydawać. Być może nie zapada w pamięć, ale ma w sobie to coś, co uwiera. I dlatego wracam do niej myślami. Frapująca.


Opis książki:
Dawno już skolonizowano Księżyc, którym rządzi kilkanaście potężnych rodzin dzielących między siebie strefy wpływów.
Oczywiście każdy z rodów w ramach ogólnego porozumienia stara się osiągnąć jak największe korzyści.
Tymczasem z Ziemi zostają sprowadzone zamrożone w ciekłym azocie głowy ludzi, którzy przed śmiercią wyrazili zgodę na ten zabieg... Głowy trafiają do laboratorium, gdzie naukowcy próbują odczytać zakodowane w mózgu wspomnienia. Prowadzi to do niespodziewanych komplikacji i zagraża istnieniu kolonii.

Moja ocena 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz