Jakoś
tak, coraz trudniej zachwycić się kolejną historią opartą na tym samym splocie
fabuły. Coraz trudniej poczuć coś więcej, niż znużenie kolejnym wyświetlanym
slajdem dnia wczorajszego. Coraz trudniej zanurzyć się w miękkość opowieści, bo
drapie i uwiera zupełnie już przenudzona powtarzalność.
Opowieść
przepływająca przez mijający czas. Bez zażyłości, bez płytkiego oddechu, bez
zachłanności. Nie przywiązująca myśli i emocji do swojej struktury. Pozbawiona
zwierciadeł duszy, nieskomplikowana i przewidywalna.
Przygaszona
i rozmyta pośród innych podobnych historii, mimo że napisana ładnym językiem,
nie zapada w serce.
.
Opis książki:
Patrycja i Sebastian są zupełnie przeciętnym małżeństwem: wspólnie wychowują dwunastoletnią córkę, borykają się z problemami dnia codziennego. Pati pracuje w biurze, gdzie musi znosić dziwactwa swojego zwariowanego kolegi, Teodora, zwanego przez nią Pączkiem.
Pewnego dnia ten na pozór uporządkowany świat rozsypuje się jak domek z kart – Sebastian postanawia odejść. Co się stało, że mąż podjął decyzję o rozstaniu? Czy sprawił to słynny kryzys wieku średniego, będący tematem regularnych dyskusji koleżanek Patrycji? A może wina leżała po stronie Pati, która od jakiegoś czasu kieruje ukradkowe spojrzenia w stronę Przystojnego Bruneta?
Po rozwodzie kobieta musi nie tylko odnaleźć się w nowej rzeczywistości, ale również poszukać odpowiedzi na pytanie, czy w „zatrważającym” wieku 36 lat można szczerze się zakochać. Wsparcia moralnego w trudnych chwilach udziela jej najlepsza przyjaciółka Elwira, która wraz z przyjaciółkami knuje małą intrygę.
Pod hasłem - martwa natura
Moja ocena 3,5/6
A mnie jednak książka zaciekawiła. Lubię od czasu do czasu poczytać takie proste, kobiece opowieści.
OdpowiedzUsuńTo taka właśnie lekka i prosta książka, nie jest zła, ale niczym się nie wyróżnia i nie zapada w pamięć. Mnie już trochę zmęczyły poszukiwania dobrej książki i dlatego większość wydaje mi się taka podobna do siebie :)
Usuń