sobota, 12 grudnia 2015

Kazuo Ishiguro - Kiedy byliśmy sierotami





Opowieść, która zaczarowała moje serce pięknie utkanymi zdaniami. Złożonymi, wysmakowanymi, dystyngowanymi i wypełnionymi jakąś magią. Zachwycałam się tymi splotami liter, stojącymi w równych rządkach wyrażonych myśli i krągłych refleksji. Przesycały kolejne strony zapisując drobne kadry. Zachwycałam się zdaniami. Resztą nie potrafiłam.

Nie lubię przerywać sznurków misternie utkanej fabuły, której funkcji nie umiem znaleźć. Nie lubię rozklejać zaspanych warstw kartek i wdzierać się w świat przedmiotów oraz istot, które świetnie sobie radzą bez mojej obecności, zatopione w dziwny sen. 

Lubię się zachwycać i lubię kiedy słowo baśń, oznacza baśń. I nic innego. Nie lubię gdy jest inaczej. Historia bez rumieńców.



Opis książki:
Po trosze baśniowa, po trosze realistyczna powieść nominowana do Nagrody Bookera i Nagrody Whitbreada - najbardziej prestiżowych nagród brytyjskich. Anglia, lata 30. Słynny brytyjski detektyw Christopher Banks wierzy, że klucz do ocalenia świata przed nadciągającą katastrofą leży w przeszłości. Wychowany w kryjącym wiele sekretów, politycznie zaangażowanym Szanghaju, wyrusza w realną i duchową podróż do tego miasta, by odnaleźć rodziców, którzy w zagadkowych okolicznościach zaginęli tam, gdy był małym chłopcem. Ta nierozwiązana tajemnica prześladowała go przez całe życie. Wędrówka przez zrujnowaną metropolię staje się również wędrówką w czasie, jawa przeplata się ze snem, a prawda wciąż pozostaje poza zasięgiem. Parodiująca kryminalne schematy historia przekształca się w międzynarodowy thriller polityczny, a bliscy bohatera stopniowo odkrywają swoje mroczne tajemnice.

Moja ocena 3.5/6


4 komentarze:

  1. Po przeczytaniu kilku pierwszych zdań Twojej recenzji zaczęłam się spodziewać przepięknej książki, jednak ocena mówi sama za siebie :) Tego pisarza znam jedynie z "Nie opuszczaj mnie". Też nie byłam zadowolona. Język ładny, ale akcja toczyła się bardzo wolno i powiewało nudą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tutaj było tak samo - piękny język, ale całość kompozycji przeciętna, nużąca i ocierająca się o nudę. Dlatego sam zachwyt nad językiem to zbyt mało, by ocenić tę książkę dobrze. Przede mną jeszcze "Pogrzebany Olbrzym", mam nadzieję, że zrobi na mnie lepsze wrażenie :)

      Usuń
  2. Pamiętam, że kiedyś miałam tę książkę w ręce w bibliotece, ale koniec końców odłożyłam ją na półkę. Coś mi się wydaję, że dobrze zrobiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak. Nie jest źle, ale dobrze też nie jest. Drugi raz bym tej historii nie wybrała ;)

      Usuń