niedziela, 29 stycznia 2017

Stephen King - Carrie


Niektóre książki Kinga uwielbiam. Inne uważam za wyjątkowo słabe. A moja fascynacja jego twórczością dawno się skończyła, zanim przeczytałam wszystkie jego dzieła. Może właśnie dlatego, tak dobrze było wrócić i sięgnąć po jego debiut. By zachwycić się na nowo.

Historia przerażająca. Bo o ludziach. Wredności, wyrachowaniu, zapalczywości i wypaczeniu. O ludzkich słabościach, skrzętnie ukrytych pod cieniutką otoczką fałszywego istnienia. Opowieść o potrzebie przynależności i posiadaniu siebie na własność. Poszukiwanie swego miejsca i niegasnąca potrzeba bycia kochanym.

Spodziewałam się horroru i grozy. Straszności. I dostałam. Tylko nie taką, o jakiej myślałam.




Opis książki:
Carrie White jest inna niż jej rówieśnicy. Nie chodzi na prywatki, nie interesują się nią chłopcy, stanowi obiekt kpin i docinków. Matka – religijna fanatyczka – za wszelką cenę usiłuje uchronić ją przed grzechem. Pewnego razu Carrie się jednak buntuje i idzie na szkolny bal. Gdy tam pada ofiarą okrutnego żartu, rozpętuje się piekło... dziewczyna jest telekinetką o olbrzymiej mocy, której postanawia użyć, by zemścić się na prześladowcach. Ci, którzy ją dręczyli, gorzko tego pożałują.

Moja ocena 4.5/6

Klasyka horroru 2 



poniedziałek, 23 stycznia 2017

Bronka Nowicka - Nakarmić kamień

Niektóre historie czyta się w ciszy i samotności. Po kawałeczku. Zdanie za zdaniem. By pozwolić myślom leniwie toczyć się w zaprzęgu ze słów.

Migawki  z małego-wielkiego świata widzianymi oczami dziecka. Urywki przemyśleń, schwytane w kadrze ze słów i zatrzymane w niewygodnych pozach. Nic i wszystko na kilku stronach. Kilka luster, w których odnalazłam siebie. Sprzed lat.

Można się zaczytać. Można ukradkiem kraść zdania. Można powracać do tego czy tamtego. Można nie zrozumieć. Można się złościć lub oburzyć. Ale nie można być kompletnie obojętnym. 

Opowieść, która zmusza. Zmusza by czuć. Coś. Cokolwiek.



Opis książki:
Nakarmić kamień to nieustanne dociekanie istoty rzeczy. Przedstawiony przez Nowicką świat nie obrósł jeszcze we wtórne znaczenia, w sposób szczególny działa więc na wyobraźnię, wytwarzając własne ciągi przyczynowo-skutkowe, własną logikę. Autorka penetruje relacje łączące ludzi i rzeczy, kwestionuje i podważa zastałe hierarchie, balansuje na granicy ciała i świata zewnętrznego. Związek człowiek-rzecz to dla poetki również podstawa do uobecniania zmarłych, zapamiętanych, "zatrzymanych" w przedmiotach. To mocny, świeży debiut w literaturze polskiej.

Moja ocena 5.0/6



czwartek, 19 stycznia 2017

Catherine Banner - Dom na Skraju Nocy

Można się zachwycić. Tak naprawdę. I po prostu. Opowieścią, której nie można przestać czytać i, którą chowa się pod poduszką, by nie zajrzeć do niej przez cały dzień i nie skończyć jej za szybko. By poczuć zapach morza, skrzypienie schodów werandy, usłyszeć klątwę łez, zajrzeć do niezwykłego baru i znaleźć własną drogę. Bo przecież każdy taką ma.

Niesamowicie kojąca historia. Dopasowana. O tym co ważne i nieistotne. O zwyczajnym istnieniu. Mimo burz na oceanie życia. Radości w prostocie. Zwyczajności.

Można szukać tego, gonić za tamtym i sięgać po to. Zawsze jest coś, co uwiera i niecierpliwi. Można szukać. Albo pozwolić życiu toczyć się, a rzeczom dziać się. Tak jest lepiej. Cudowna!



Opis książki:
Porywająca saga rodzinna. Cztery pokolenia, miłość i tajemnice, których świadkiem jest tylko urzekająca mała wyspa.

Lekarz Amedeo Esposito, podrzutek z Florencji, przyjeżdża na Castellamare w poszukiwaniu pracy. Nieoczekiwanie znajduje tam przyjaciół, dom, rodzinę i swoje miejsce na ziemi, gdzie czas odmierza coroczna procesja Świętej Agaty, patronki wyspy.

Amadeo otwiera bar w Domu na Skraju Nocy. Choć miejscowi uważają ten budynek za przeklęty, właśnie to miejsce stanie się sercem wyspy. Tutaj urodzi się czwórka dzieci Amadea i Piny, a później ich wnucząt i prawnucząt.
Castellamare wraz z czterema pokoleniami energicznych Espositów żegluje przez burzliwe stulecie, poddając się zmianom niesionym przez wojnę, recesję i… turystów. Zmieniają się reżimy, wychodzą na jaw zdrady, zawiązują się nieoczekiwane przyjaźnie, a Dom na Skraju Nocy trwa niezmiennie pośród szumu morza.

Moja ocena 5.5/6