wtorek, 17 października 2017

Joyce Carol Oates - Mama odeszła

Jak ująć w dłonie nowy dzień. Wydaje się być taki kruchy. Na koślawych stópkach bezbronnie próbuje odcisnąć ślad na nowej kartce kalendarza. By sfrunąć łagodnie na podłogę, gdy wybije północ. Niektóre z nich chciałoby się przebić szpilką jak motyle. By zapamiętać je na dłużej. Nim znikną w uniesione przez wiatr czasu.

Niektóre historie niosą mają w sobie zdolność do budzenia uśpionych emocji. Zdrapywania łuszczącej się farby z uczuć, które tkwią schowane na dnie duszy. Nieprzeżyte właściwie uwierają lub kompletnie zapomniane, swoją kanciastością nie pasują do teraźniejszości. Czasem kołują po sercu raniąc w najmniej spodziewanym momencie, aż do odebrania oddechu.

Czasem tak trudno coś opowiedzieć, zanotować myśli i uczucia. Można tylko się zatopić w aksamitnej fali emocji. Obudzić to, co na dnie duszy nadal śpi i przeżyć jeszcze raz.

Ważna.Bo każdy kogoś stracił.




Opis książki:
Mama odeszła to książka szczera, intymna, wciągająca i bardzo osobista.
„Widzisz kogoś ostatni raz i nie wiesz, że to ostatni raz. Potem wiesz tylko jedno: że wtedy o tym nie wiedziałam. Ale nie wiedziałaś, a teraz jest już za późno. I mówisz sobie: Skąd ja miałam wiedzieć, nie mogłam tego wiedzieć. Mówisz”.

Trzydziestojednoletnia Nikki Eaton – niezamężna, seksualnie wyzwolona i samodzielna finansowo – raczej nigdy nie myślała o sobie w kategorii córki. A jednak kiedy z dnia na dzień nieoczekiwanie traci matkę, przechodzi ogromną wewnętrzną przemianę. Jeden burzliwy rok, wypełniony przerażającymi zdarzeniami i rozpaczą, przyniesie jej oświecenie, wiedzę, a nawet – niespodziewanie – miłość, która pomoże jej się podźwignąć.

Oates, jedna z najznakomitszych pisarek amerykańskich, z niezwykłą precyzją nakreśliła wciągający i poruszający obraz głębokiego żalu i oczyszczającego smutku, który pozwala spojrzeć na życie inaczej
Moja ocena 5.5/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz