Ale czy go kochasz? Istnieje różnica między miłością a wspomnieniem miłości. Wspomnienie jest serdeczne, ale fundamentalnie bez znaczenia. Miłość oznacza że zrobisz wszystko. Spalisz mosty. Zburzysz domy. Miłość sprawia, że zwyczajne życie nic nie znaczy.
A
gdyby tak można było stanąć przed przeszłością, niczym przed białym płótnem
rozpiętym na blejtramie. I zamalować je na biało. Bez wspomnień, krzywd,
radości. Bez tego, co stanowi o Tobie. Bez najmniejszego śladu tego co było. A
potem wziąć w dłoń pędzel, barwne farby i namalować siebie od nowa. Z cieniutką
warstewką własnej niewinności.
Bardzo
wciągająca opowieść. O przeszłości, która uparcie nie chce zniknąć, której
odciski kształtują każdy kolejny dzień, której stare ślady podążają wciąż w tym
samym kierunku. O poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, który nie jest
przyjazny i, który nie zapomina kim byłeś i kim teraz jesteś.
Doskonale
skrojony thriller. Mroczny i klimatyczny. Z zawrotnym tempem, wartką akcją i
wracającym echem przeszłych zdarzeń. Można się zaczytywać. Ja się zaczytałam.
Opis książki:
W sierocińcu dla chłopców na Górze Żelaznej dwaj bracia, Michael i Julian, na własnej skórze uczą się, że życie to nieustanna walka. Kiedy jeden z podopiecznych zostaje brutalnie zamordowany, Michael ucieka z sierocińca, biorąc w ten sposób winę na siebie. Przez dwa dziesięciolecia Michael jest członkiem nowojorskiej mafii, do jego zadań należy dbanie o dyscyplinę w jej szeregach; staje się księciem ulicy budzącym tak wielki strach, że rzadko musi kogoś zabijać. Ale życie, które z takim trudem buduje, rozsypuje się, kiedy Michael poznaje Elenę. Piękna i niewinna, uczy go znaczenia i potęgi miłości. Mężczyzna pragnie zacząć wszystko od nowa, stworzyć rodzinę, której on i Julian byli pozbawieni. Rzecz jednak w tym, że za sznurki pociąga ktoś inny. Ucieczka nie będzie łatwa, bo plątanina oszustw i przemocy prowadzi do jedynego miejsca, przed którym przez całe życie uciekał: Żelaznego Domu…
Moja ocena 4.5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz