Bo co ja właściwie osiągnąłem? Stoję w miejscu jak dobrze zakorzeniony dąb. Coraz mniej mi się chce
Czasem
zastanawiam się, co zmieniłoby się w moim życiu gdybym powiedziała to i to.
Albo gdybym zrezygnowała z odezwania się. Może byłoby lepiej, może gorzej. Może
nic by się nie zmieniło. Bo czasem lepiej czegoś nie mówić. Albo lepiej
powiedzieć. Tylko skąd wiadomo kiedy?
Opowieść
o pogoni za marzeniami, o poszukiwaniu swojego szczęścia za cudzym płotem, o
znajdowaniu siebie w tym samym miejscu, w którym zaczęło się szukać. Nawleczone
na niteczki zamyślenia o ważkości słów i terminie ich ważności.
Przeczytałam
opowieść, która mnie zmęczyła. Bo bohaterowie byli zbyt płascy, a fabuła zbyt
rozciągnięta. Bo za dużo słów, a za mało treści. Ale warto było. Dla
zakończenia. I dla tych kilku myśli, które uparcie kręciły się w karuzelę.
Opis książki:
Państwo Szulc wiodą spokojne życie. Łucja jest okulistką. Andrzej prowadzi rodzinną aptekę żony. Ona - wychuchana przez rodziców jedynaczka, on od zawsze w cieniu młodszego brata. Łucja interesuje się malarstwem i pasjonuje się muzyką operową, której on nie cierpi. On przepada za filmami science-fiction, których ona nie uznaje. Duży dom, w którym mieści się apteka „Pod Jesionem” dzielą z rodzicami Łucji.
Hanna i Mariusz żyją w niesformalizowanym związku. Ona jest pedagogiem szkolnym. On muzykiem, gra w orkiestrze na instrumentach perkusyjnych. Hanka lubi pomagać, ma duszę społecznika. Stawia potrzeby innych nad swoimi, bo przez całe życie czuła się jak zastępcze dziecko po zmarłej siostrze. Mariusz nie ma takich problemów. Był i jest oczkiem w głowie matki, która wychowała go samotnie. To wieczny kawaler owładnięty własną pasją i potrzebą społecznego uznania.
Życie par toczy się przewidywalnie i spokojnie. I byłoby tak dalej, gdyby los nie skrzyżował ich dróg. Hanna przypadkowo wstępuje do apteki prowadzonej przez Andrzeja. Mariusz zagaduje Łucję w muzeum sztuki. Nowe znajomości przeradzają się w fascynacje. Rozpoczyna się poufna gra. Nowa sytuacja jest źródłem wiedzy nie tylko o własnych związkach, ale i o sobie samych.
Czy to, co im się przytrafia, to tylko próba, a może szansa? I wreszcie, czy niewypowiedziane słowa mogą wpłynąć na ich życie i związki?
Moja ocena 4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz