środa, 25 listopada 2015

Milena Agus - Ból kamieni



[...]w powiewie mistralu wszystko wydawało się tak nieskończone, że nie można się było za bardzo rozczulać nad własnym małym życiem[...]


Niezdefiniowana. Opowieść kanciasta i wyboista. O szukaniu miłości i pogoni za czymś kompletnie nieuchwytnym, wyidealizowanym obrazem własnych wyobrażeń. O zdeptaniu tego co kolebie się pod stopami, kiedy biegniesz za mrzonką. O sile własnego marzenia. I o tych najskrytszych pragnieniach, do których sam nigdy nie zaglądasz, bo boisz się zobaczyć własne odbicie. A ono może Ci się zupełnie nie spodobać.

Opowiedziana z dystansem i chłodem, przepleciona nostalgią i smutkiem, otoczona nijakością. Zgubione wątki i niedokończone myśli o banalnych sprawach. Zbyt płytka wiwisekcja struktury życia. Refleksyjna, ale jednak nie zachwyca.



Opis książki:
Powieść o czekaniu i poszukiwaniu. Historia kobiety opowiedziana przez jej wnuczkę. Babcię narratorki poznajemy w 1943 roku, kiedy wbrew własnej woli wychodzi za mąż za czterdziestoletniego wdowca, do szaleństwa w niej zakochanego. Dziwne to małżeństwo dwoje ludzi, którzy prawie ze sobą nie rozmawiają i sypiają po przeciwnych stronach łóżka. Siedem lat później kobieta zostaje skierowana na leczenie do uzdrowiska. Tam poznaje Weterana mężczyznę żonatego, kalekę którego pokocha. Po raz pierwszy pokocha naprawdę. Przez całe dalsze życie będzie wracała pamięcią do tamtego czasu i szukała swojej miłości.


Klucznik (narracja kobieca)
 
Moja ocena 3.5/6
 


8 komentarzy:

  1. Wielokrotnie natykałam się na tę powieść i, mimo że lubię Serię z Miotłą, nigdy mnie do siebie nie przekonała na tyle, żeby ją kupić czy wypożyczyć z biblioteki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie trafiłam na nią po raz pierwszy i bardzo mi się spodobała okładka oraz opis, więc od razu wypożyczyłam. I niestety trochę się zawiodłam. Seria z miotłą - do tej pory trafiałam na dobre lektury, zobaczymy co będzie dalej :)

      Usuń
  2. Mnie też ta powieść nie zachwyciła. Podobał mi się tylko wątek miłości wnuczki i babki - i nic więcej. Uważam tę książkę za jedną ze słabszych z serii z miotłą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, bo przez moment długi zastanawiałam się czy może to ja jeszcze nie dorosłam do tej książki. Ale skoro Ciebie nie zachwyciła, to znaczy, że książka jest przeciętna :)

      Usuń
  3. Czytałam inne książki z tej serii i miło je wspominam. Zwłaszcza Dziewczyny z Portofino. Piękna lektura :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dziewczyny..." wciąż przede mną, chociaż jesteś kolejną osobą, która mi je poleca, to je ciągle wypożyczam i oddaję nieprzeczytane. Któregoś razu muszę je otworzyć, bo bardzo jestem ciekawa co będzie w środku :)

      Usuń
  4. "O szukaniu miłości i pogoni za czymś kompletnie nieuchwytnym, wyidealizowanym obrazem własnych wyobrażeń" - o, to jest zdanie, które bardzo mi się podoba. Raz, że stylistycznie. Dwa, że natrętnie uświadamia mi, iż pół życia zmagam się z takim problemem. Szkoda, że książka nie zachwyca, może w innym przypadku mogłabym się z niej czegoś nauczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło :) Nie zachwyca, ale nauczyć się coś można, bo nawet z kiepskiego dzieła można wyciągnąć jakiś wniosek. Tylko ja wolę kiedy mnie zachwyca ;)

      Usuń