'Macocha' to słowo, które ma negatywny wydźwięk, którego nie lubimy i, które kojarzymy ze złą i podłą osobą, a które tak często występuje w bajka i baśniach. Jest to słowo, które znamy od dzieciństwa, a które jest wielce niefortunne i krzywdzące. Dlatego, kiedy trafiłam w bibliotece na ten tytuł, po prostu musiałam go wypożyczyć i z ogromną ciekawością zaczęłam czytać. I przepadłam na kilka godzin.
Niezwykle ciepła, pełna ludzkiej życzliwości i dobrego humoru, napisana bardzo lekkim piórem powieść dla kobiet i o kobietach. Taka lektura zwyczajna - niezwyczajna, nie ma tutaj nagłych zwrotów akcji, zaskakujących wydarzeń, bohaterowie nie są poddani głębokiej analizie psychologicznej. Ale z drugiej strony znajdziemy tutaj mnóstwo życiowych zdarzeń, ludzkich błędów, drobnych szczęstliwostek, jest ogrom emocji i morze refleksji, które zmuszają czytelnika do myślenia, do zadawania pytań i poszukiwania odpowiedzi. Jest to opowieść o tym, jak życie może nas zaskoczyć, jak bardzo niezwykły scenariusz dla nas napisało, jak czasem trzeba zweryfikować swoje poglądy. "Macocha" to nieszablonowa powieść, która porusza bardzo ważny i coraz częstszy problem w dzisiejszym świecie. Postać Izy - macochy, jest bardzo szczegółowo przedstawiona, czytając poznajemy jej osobowość, zagłębiamy się w jej myśli, poznajemy motywy, które nią kierują. Autorka dużo miejsca poświęca przemyśleniom głównej bohaterki na temat sytuacji, w których się znajduje. Również sporo tutaj wspomnień o mamie Izy, o tym jak ona by się zachowała, co by powiedziała, co by zrobiła.
To nie jest zwykła książka i chociaż można znaleźć w niej mnóstwo niedoróbek, braków, niedokładności, to jednak uważam, że warto ją przeczytać. I można się czepić, że Iza jest taka naiwna, taka głupiutka, bo sama często pcha się w kłopoty, ale nikt nie jest w stanie przewidzieć jak potoczy się jego życie i co go spotka, a każdy może znaleźć się w podobnej sytuacji i zostać macochą. To wartościowa książka, o przełamywaniu stereotypów, z której można wyciągnąć wiele wniosków i refleksji oraz znaleźć ogromną ilość dobra, nauczyć się doceniać to co się ma i patrzeć bardziej pogodnie na swoją codzienność.
Opis książki:
Życie bywa przewrotne. Iza zarzekała się, że nigdy nie wyjdzie za wdowca… Miłość sprawia jednak, że musi zmienić zdanie. Biorąc ślub z Piotrem, w pewnym sensie zawarła transakcję wiązaną − została macochą. Ich jest troje, są rodziną, wprawdzie niekompletną, ale jednak, a ona jest… sama. Nie może po prostu wziąć magicznej gumki i za jej pomocą wymazać pamięci o Ewie, zmarłej poprzedniczce. Odczuwa jej obecność na każdym kroku, w dodatku, zdaje się, że komuś bardzo zależy, by zburzyć spokój w jej małżeństwie. Czy Izie uda się zostać chociażby namiastką rodzonej matki? Czy jej dotychczasowy hurraoptymizm pomoże pokonać komplikacje w nowym, zupełnie innym życiu. Czy Piotr, którego imię znaczy „opoka” rzeczywiście się nią okaże?
Polacy nie gęsi
Pod hasłem - Dobranoc
Moja ocena 4/6
Mimo pewnych wad i tak mam ochotę na tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam, trzeba tylko przymknąć oko na wady i czytać, bo książka warta czytania :)
Usuń