Nie ma nic gorszego od samotności we dwoje.
Kryminał
jest dobry na wszystko. Na zaglutany nos, na zasmarkane chusteczki, na
podwyższoną temperaturę, na ból gardła i na ciągłą senność również, bo tak
idealnie wpada za łóżko. Kryminał, to lektura na różne takie bolączki. A już
zwłaszcza taki kryminał!
"Kaznodzieja"
to historia, która niepokoi, goni mróweczki pod skórą i sprawia, że nie można
przestać o niej myśleć. Nie pozwala odłożyć się na półkę i czekać, oj nie. Ona
żąda tego, by ją czytać! By odkrywać maleńkie puzzle i je do siebie mozolnie
dopasowywać. By szukać drobnych podpowiedzi, by próbować rozwikłać zagadkę i
przestać błąkać po tych rozsianych fałszywych tropach. To opowieść, która
wciąga w swój świat.
"Kaznodzieja"
to w równych proporcjach powieść kryminalna i obyczajowa. Wzajemnie
przeplatające się wątki są doskonale wyważone i stanowią wzajemne uzupełnienie.
Ponadto znalazło się tutaj też miejsce na odrobinkę dobrego humoru, który
wywoływał u mnie salwy śmiechu. Klimat powieści jest doskonały. Z jednej strony
przerażający, niespokojny, niepewny z drugiej taki zwyczajny, codzienny,
naturalny. Przenikający do świata rzeczywistego. I tak jak mówiłam. To kryminał
dobry na wszystko.
Opis książki:
Akcja Kaznodziei, drugiej powieści bestsellerowego cyklu Camilli Läckberg, również rozgrywa się we Fjällbace, niewielkiej, malowniczo położonej miejscowości na zachodnim wybrzeżu Szwecji. Patrik Hedström i jego koledzy z komisariatu w Tanumshede stają przed skomplikowaną zagadką. Próbują odkryć, jaki związek może mieć morderstwo młodej kobiety, której zwłoki odnaleziono w Wąwozie Królewskim, ze sprawą zaginięcia dwóch dziewczyn przed dwudziestu pięciu laty. Prawda okazuje się okrutniejsza, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać…
Czytam opasłe tomiska - 440 stron
Moja ocena 4.5 /6
Twój pierwszy akapit powinnam podsunąć pod nos tym (naprawdę istnieją), którzy (jeszcze!) dziwią się, że lubię kryminały ;) Będzie zatem i Kaznodzieja (rety, a obiecywałam sobie, że nie będę czytać Lackberg;)). Ale... po kolei ;)
OdpowiedzUsuńOj, przecież kryminał jest świetny na wszystko, to nie wiem jak można się dziwić ;)
UsuńCzytaj, czytaj, dwa tomy są bardzo dobre, kto wie co będzie dalej, sama już się nie mogę doczekać jak sięgnę po "Kamieniarza' :)
Moja ulubiona część z serii ;)
OdpowiedzUsuńTo ciekawe ;) Jak poczytam więcej książek z serii, będę wiedziała, która jest moją ulubioną ;)
UsuńZgadzam się w 100% ;) Książki Lackberg są naprawdę wciągające ;) Choć, muszę przyznać, że bardziej podobała mi się następna część - "Kamieniarz" ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze przede mną, ale w takim razie jestem coraz bardziej niecierpliwa i zaciekawiona tą książką. Lackberg wciąga i to w taki dobry sposób :)
UsuńDla mnie kryminały Lackberg nie są dobre na wszystko, ale... są dobre na relaks;) Na co dzień wolę bardziej mroczne klimaty, ale to połączenie intrygi kryminalnej z wątkiem obyczajowym i odrobiną dobrego humoru sprawdza się świetnie, kiedy chcę odpocząć od bardziej wymagających lektur;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, bo pięknie to ujęłaś ;)
UsuńDobra puenta. Ten uniwersalizm Lackberg jest jej największą zaletą.
OdpowiedzUsuńTeż tak sobie myślę ;)
Usuń