Drapieżne
ptaki, klauny, powykrzywiane twarze, kukły zwisające z drzew oraz malowany
ceglany mur. I karuzela. Z konikami. Przerażenie napierające ze wszystkich
stron i ściskające niczym żelazna obręcz, strach przebiegający po skórze niczym
stópki mrówek i cichutki głosik, szepczący "na pewno?".
Czytając
"Karuzelę samobójczyń" zaczynasz myśleć o tym, że jednak nie zgasisz
światła, nie spojrzysz w lustro po zmroku, a najchętniej zabierzesz poduszkę i
pójdziesz spać do kogoś innego. Im więcej czytasz, tym więcej masz takich
myśli. Absurdalnych. Wijących się pod skórą i łaskoczących ten mały zalążek
strachu, który spoczywał spokojnie pod kopułą nieba. I kiedy kończysz ostatnią
stronę - zrzucasz ten krępujący, ciężki, wełnianych koc, głębiej oddychasz i
ostatni raz głaszczesz ten mały zalążek strachu. Niech sobie pośpi. Do
następnego razu.
"Karuzela
samobójczyń" to mistrzostwo suspensu. Zwarta, trzymająca w napięciu fabuła
i wartka akcja. Skomplikowani bohaterowie o rozbudowanych osobowościach.
Atmosfera gęsta i naszpikowana strachem. Mnóstwo fałszywych tropów i ślepych
zaułków myśli. Zupełnie zaskakujące zakończenie. Zwalające z nóg. Wirtuozeria.
Opis książki:
Lacey Flint, młoda policjantka z tajemniczą przeszłością, zafascynowana postaciami seryjnych morderców, tym razem wciela się w rolę ofiary…
Uniwersytet Cambridge sceną zbrodni doskonałych: morderstw bez mordercy. Ofiary zabijają się same…
Uniwersytetem Cambridge wstrząsa seria tajemniczych samobójstw. Już kilkanaście dziewczyn odebrało sobie życie - w bardzo gwałtowny, krwawy, makabryczny sposób. Doktor Evi Oliver, uniwersytecki psychiatra, podejrzewa, że to nie zbieg okoliczności...
Do Cambridge przyjeżdża z Londynu Lacey Flint. Prowadzi śledztwo, udając studentkę. Niebawem ktoś zaczyna ją straszyć, wykorzystując jej najskrytsze lęki.
Wkrótce Lacey zaczynają dręczyć te same niepokojące koszmary, o jakich mówiły dziewczyny, zanim odebrały sobie życie...
Moja ocena 5/6
Uniwersytet Cambridge sceną zbrodni doskonałych: morderstw bez mordercy. Ofiary zabijają się same…
Uniwersytetem Cambridge wstrząsa seria tajemniczych samobójstw. Już kilkanaście dziewczyn odebrało sobie życie - w bardzo gwałtowny, krwawy, makabryczny sposób. Doktor Evi Oliver, uniwersytecki psychiatra, podejrzewa, że to nie zbieg okoliczności...
Do Cambridge przyjeżdża z Londynu Lacey Flint. Prowadzi śledztwo, udając studentkę. Niebawem ktoś zaczyna ją straszyć, wykorzystując jej najskrytsze lęki.
Wkrótce Lacey zaczynają dręczyć te same niepokojące koszmary, o jakich mówiły dziewczyny, zanim odebrały sobie życie...
Klucznik (książka w książce)
Czytam opasłe tomiska - 412 stron
Pod hasłem - podaj cegłę, 400+
Uwielbiam Bolton! Świetnie napisane książki, od których nie można się oderwać ;) Już nie mogę się doczekać kiedy w końcu sięgnę po najnowszą część ;)
OdpowiedzUsuńJa też polubiłam Bolton :) Przede mną jeszcze trzecia część, czwarta pojawiła się w bibliotece, ale ktoś był szybszy i ją wypożyczył, pozostaje mi zaglądanie na półkę, czy już wróciła :)
UsuńNie czytałam żadnej książki Bolton, ale mnie zachęciłaś. Zwłaszcza ostatnie słowo recenzji, taka kropka nad ,,i"
OdpowiedzUsuńZachęcam :) Dzięki Luce powstał łańcuszek fanek i zachęcajek do czytania Bolton. Ale zdecydowanie warto ;)
UsuńByle było nas więcej i więcej :) A ja teraz poczekam sobie u Ciebie na "Zagubionych"...
UsuńA to jeszcze chwila potrwa zanim sięgnę po "Zagubionych", muszę nadrobić zaległości w lekturach zanim biblioteki wyśle po mnie imienne, płatne zaproszenie ;)
UsuńTak się cieszę :))) Wiesz dlaczego.
OdpowiedzUsuńWiem ;)
UsuńOkej, podoba mi się. Bardzo mi się podoba. To będzie epickie!
OdpowiedzUsuńhttp://chcecosznaczyc.blogspot.com/
Zdecydowanie warto ;)
Usuń