poniedziałek, 30 czerwca 2014

Małgorzata Warda - "Jak oddech"




Wokół jest magia. Tkwi w naszych złączonych dłoniach, w prostych gestach jak ten, że kiedy siadamy na ławce, opieram nogi o twoje kolana - w blasku słońca, które rozlewa się po ulicach, i w poczuciu, że nareszcie mamy coś, co imituje nasz dom.


Emocje. Mnóstwo, mnóstwo emocji zamkniętych w pięknych zdaniach na kartach tej książki. Emocji, które wwiercają się w duszę, które niepokoją, tulą, ranią, szarpią. Emocji, o których nie da się zapomnieć. Emocji, dla których trzeba czasu, by móc uspokoić serce.

"Jak oddech" to bardzo przejmująca opowieść o tragedii jaką jest zniknięcie człowieka. Ukochanego, syna, siostrzeńca. To bardzo intymny portret ludzkiej tragedii, tęsknoty i nadziei. Napisana w bardzo wysublimowany sposób, pełna emocji przenikających na wskroś. Przeplatanka z pięknymi wspomnieniami miłości i wspólnych chwil zakochanych dodaje niesamowitego klimatu i urzeka magią w prostych czynnościach. Autorka posługuje się bardzo plastycznym językiem i poetyckimi zdaniami, którymi odmalowuje całą gamę uczuć jakie towarzyszą bliskim osoby zaginionej. Dodatkowo narracja prowadzona ze strony Jasmin, pozwala jeszcze głębiej i mocniej poczuć co się dzieje w sercu tej, która straciła ukochanego.

W trakcie czytania czytania cały czas towarzyszyło mi napięcie, lęk niepokój, co będzie dalej, co się wydarzy. Mnóstwo refleksji, obaw i pytań sunęło przez moje myśli. I strachu, że opowieść może stać się realna, że wszystko w moim życiu może być możliwe. I taki scenariusz również może się zdarzyć. Takie myśli i lęk mnie paraliżują.

Każdy rozdział to kolejne wydarzenia, kolejna niepewność, kolejne tajemnice i niedopowiedzenia. Przeszłość miesza się z teraźniejszością, nadzieja z lękiem, metafizyka z realnością. Na koniec pozostaje bezradność i niepewność. Bo zakończenia tej historii nie ma. Bo jest ona jak otwarta rana, jak nie zamknięta księga, jak niedokończony list. Jak życie, w którym rzadko kiedy wiadomo coś na pewno. To przepiękna, intymna i bolesna historia. O uczuciach. Książka, której się nie czyta, lecz którą się przeżywa i, którą nie jest łatwo zapomnieć. A, którą wciąż i wciąż odbija się echem w mojej pamięci, zadając mnóstwo pytań.



Opis książki:
Jasmin i Staszek obiecali sobie jeszcze w dzieciństwie, że kiedyś się pobiorą. Jako nastolatki zostali parą, a po ukończeniu szkoły średniej, postanowili razem zamieszkać. Kilka dni później Staszek znika...

Pełna ciepła opowieść o miłości i przyjaźni zmienia się w mroczną historię, w której przeczucia i świat pozamaterialny okazują się równie ważne, jak codzienność. Policja, rodzina i Jasmin – wszyscy szukają Staszka na swój własny sposób. Policja porusza się podrzuconym jej tropem: wstrząsającą fotografią chłopaka. Rodzina Staszka szuka odpowiedzi w przeszłości i zdarzeniach mogących mieć wpływ na zniknięcie. Natomiast Jasmin dociera o wiele dalej niż do rozwikłania tajemnicy. Otwiera się przed nią świat, w którym wszystko jest możliwe, gdzie czas można dowolnie naginać, a miłość nie ma końca. 


Klucznik (wydana w 2013)
 Moja ocena 5.5/6   




2 komentarze:

  1. naczytałam się już zachwytów na temat tej ksiażki co niemiara. że emocjonalna, że genialnie skonstruowana. ehh.. trzeba ją w końcu zdobyć, bo mam wrażenie, że jestem ostatnią osobą, która jeszcze jej nie zna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie polecam lekturę tej książki. Ale myślę, że nie jesteś ostatnią osobą ;)

      Usuń