środa, 23 kwietnia 2014

Rosamund Lupton - "Siostra"



Żałoba jest jednak najbardziej nieodwzajemnioną miłością. Bez względu na to, jak mocno i jak długo obdarzamy miłością kogoś, kto umarł, ten ktoś nigdy nie może odwzajemnić tego uczucia

Ludzie myślą, że słowa "życie toczy się dalej" niosą pocieszenie - czy nie rozumieją, że właśnie to, iż nasze życie trwa, a ukochanej osoby już nie, jest przyczyną tego dotkliwego bólu i żalu?

Dwie siostry. Dwa życia. Jedna opowieść. Tak w skrócie można podsumować tę książkę. Chociaż to zdecydowanie za mało, zbyt prosto, zbyt ogólnikowo. "Siostra" jest zdecydowanie głębsza, bardziej wielowarstwowa, bardziej zagmatwana.

Początkowo czytało mi się ją bardzo trudno, koślawo. Nie mogłam złapać rytmu, więc z każdym akapitem podskakiwałam jak ten konik na wyboistej drodze, nie wiedząc o co chodzi. Wiele razy miałam ochotę odłożyć tę książkę, zrezygnować z dalszego czytania, zapomnieć. Ale było w niej coś, co mnie przyciągało i sprawiało, że przekładałam kolejne kartki czytając. Nie wiem co za siła  zmuszała mnie do czytania, ale bardzo jej dziękuję. Bo ta lektura to jest zamknięta całość. Dopiero przeczytanie jej od początku do samego końca pozwala w pełni ją zrozumieć. Dopiero wtedy wszystkie elementy układanki wskakują na miejsce, wszystko nabiera sensu i celu. Dopiero wtedy uderza niezwykle silna fala nagromadzonych, w trakcie czytania, uczuć, które zalewają serce. 

W trakcie czytania często nachodziły mnie myśli, że następna książka tej autorki "Potem" była dużo lepsza od jej debiutu, że tamtą czytało mi się lepiej. Tymczasem po zakończeniu lektury "Siostry" z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ten debiut jest naprawdę bardzo udany i, że warto poświęcić mu swoją uwagę.

"Siostra" to głębokie studium żalu po utracie bliskiej, ukochanej osoby. Studium głębokiej siostrzanej miłości. To osobliwie zapiski uczuć, emocji, wyobrażeń, które towarzyszą osamotnionej kobiecie. To opowieść o tym, jak stopniowo odkrywana prawda niesie ból i strach, zamiast ukojenia i spokoju. I chociaż znajdziemy informację o tym, że to jest to thriller, to dla mnie jest to przede wszystkim emocjonalny dramat psychologiczny.



Opis książki:
Najbardziej ekscytujący thriller, jaki czytałem w tym roku. Powieść, napisana z mocą i rozmachem, jest wręcz nieprawdopodobnie dobra, obwieszcza pojawienie się nowego, na wskroś oryginalnego talentu. „Daily Mail”

Moja siostra nigdy by się nie zabiła, moja siostra nigdy by się nie zabiła, moja siostra nigdy… - rozpaczliwie powtarza Beatrice, odkąd poznała potworną prawdę. Rzeczywistość jest gorsza od koszmarnego snu. Zaginięcie, dni gorączkowych poszukiwań, wreszcie – ciało znalezione w śniegu. Policja, przyjaciele, nawet matka – wszyscy wierzą w hipotezę „samobójstwo”. Ale nie Beatrice. Nie bacząc na niebezpieczeństwo, na własną rękę szuka przyczyn tragedii. Prawda okazuje się bardziej bulwersująca od najgorszych podejrzeń. A ta powieść – ostra jak brzytwa, zaskakująca nawet dla tych, którzy myśleli, że o thrillerach wiedzą już wszystko. 

Grunt to okładka - biel i czerń
Moja ocena 5/6
 

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie powieści i bardzo cieszę się, że "Siostra" czeka na mojej półce. Mam ochotę na nią... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że masz ją jeszcze przed sobą, spodoba Ci się :)

      Usuń
  2. Mam tę książkę na liście powieści, które chciałabym poznać. Na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie rewelacyjna książka: jako i kryminał, jako i studium po stracie ukochanej osoby, ukazanie relacji w rodzinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też :) Chociaż ja się bardziej skupiłam na aspekcie psychologicznym niż kryminalnym. I początkowo miałam inne oczekiwania do tej książki, a na kończyłam ją z zupełnie innymi wrażeniami i mnóstwem myśli.

      Usuń