niedziela, 23 marca 2014

Michael Crichton, Richard Preston - "Micro"



Umieszczamy bogów w drzewach, powietrzu i oceanie oraz naszych domach, żeby nas bronili, zapewniali nam szczęście, zdrowie i wolność, ale przede wszystkim chronili nas przed samotnością.

Jednak niektóre twierdzenia poddają się weryfikacji, co usprawiedliwia naszą wiarę w ich prawdziwość.

Przyciągająca wzrok okładka, ludzkie oko z czerwoną tęczówką, na tle malutkich rombów, przypominających plaster miodu lub złożone oko owada. I do tego intrygujący opis na okładce, który zapowiada mocne emocje. Dlatego nie mogłam przejść obok tej lektury obojętnie.

Wyobraź sobie, że masz tylko dwanaście milimetrów wzrostu i musisz przeżyć w dżungli, w deszczowych lasach Hawajów. Wyobraź sobie, że możesz spaść z dużej wysokości i nawet nie nabić sobie siniaka, że możesz biegać szybciej niż olimpijczyk i skakać wyżej niż kiedykolwiek myślałeś. Wyobraź sobie, że w jednym centymetrze sześciennym ziemi żyją miliony pajęczaków, nicieni, larw, które są od ciebie większe. Wyobraź sobie, że roztocze łasi się do twoich nóg jak kot, że możesz trzymać pantofelka w dłoni, ptasi śpiew przypomina świdrujący dźwięk, lot komara brzmi jak helikopter, a padający deszcz jest jak bombardowanie. Wyobraź sobie, że jesteś tak malutki, że nie możesz napić się kropli wody, bo nie jesteś w stanie przebić napięcia powierzchniowego. Wyobraź sobie, że twoją jedyną bronią jest maleńki nożyk i wiedza, która posiadasz. Wyobraź sobie, że masz tylko czterdzieści osiem godzin, by znów urosnąć do swoich rozmiarów - inaczej umrzesz. Wyobraź sobie, że jesteś potencjalną ofiarą, nie tylko mikroświata, ale też człowieka naturalnych rozmiarów, który ze wszystkich sił próbuje cię zlikwidować. Boisz się? Ja też. Fascynuje cię to? Mnie też. Uważasz, że mikroświat jest cudowny i chcesz w nim pozostać. Ja też. Dlatego nie mogłam się oderwać od lektury "Micro". Po kilkunastu stronach mój wzrost ledwo przekraczał centymetr, a ja przeniosłam się w magiczny świat owadów, roztoczy i pajęczaków. Ogromny plus dla autorów za zgromadzoną wiedzę na temat tych małych stworzeń i bardzo długą listę naukowych publikacji. Dzięki temu dowiedziałam sporo ciekawostek biologicznych, a to pokrywa się z moim zainteresowaniami.

"Micro" to lektura, która porywa swoją fabułą i wartką akcją. Już od samego początku zostałam wrzucona w wir zdarzeń. Akcja toczy się szybko, jest pełna napięcia i niespodziewanych zwrotów. Język książki jest bardzo łatwy i przyjemny w odbiorze. Mimo, że jest tutaj mnóstwo ciekawostek o mieszkańcach mikroświata, to zostały one przedstawiony w taki sposób, że osoba nie zainteresowana biologią, bez problemu je zrozumie i będzie umiała sobie wyobrazić to, o czym czyta. Poza ciekawym i rzadko spotykanym pomysłem na fabułę, bardzo podobało mi się przedstawienie funkcjonowania i kształtowania struktury społecznej pewnej grupy ludzi, która nagle znalazła się w trudnych warunkach. Okazało się, że wzajemna pomoc, dzielenie się wiedzą i współpraca są niezbędne do przetrwania. Chociaż czasem się nie udaje. Nie zabraknie tutaj przerażających opisów śmierci zadanych przez mrówki, padający deszcz czy osy. Narracja książki prowadzona jest dwutorowo, niektóre rozdziały dotyczą tego co się dzieje w dżungli, inne tego co się dzieje na bieżąco w realnym świecie. Kiedy czytałam o prawdziwym świecie oddychałam głębiej i spokojniej, a kiedy akcja przenosiła się do mikroświata moje nerwy stawały się napięte jak postronki.

Jeśli ktoś ma ochotę na świetnie napisany techno-thriller to polecam wybrać "Micro". To książka, przy której nie sposób się nudzić. Dopracowana w szczegółach, inteligentna i oparta na naukowej bibliografii. Czego chcieć więcej od dobrego dreszczowca?


Opis książki:
Laboratorium biologiczne w Cambridge. Siedmioro doktorantów, a wśród nich Peter Jansen, staje przed szansą, o jakiej dotąd mogli tylko marzyć. Brat Pitera, Eric, proponuje im udział w projekcie naukowym spółki Nanigen, której jest wizeprezesem. Znakomicie wyposażone laboratorium firmy znajduje się na Hawajach, na wyspie Oahu, w otoczeniu dziewiczej przyrody.

Nim doktoranci przybywają na wyspę, Eric ginie w tajemniczych okolicznościach. Prywatne śledztwo Petera ujawnia, iż jego brat padł ofiarą spisku współpracowników, a spółka Nanigen zajmuje się produkcją sprzętu badawczego i pojazdów w mikroskopijnych rozmiarach. Konfrontacja z Drakiem, szefem Nanigen, ma tragiczne konsekwencje. Podstępny biznesmen poddaje grupę działaniu pola tensorowego, co skutkuje miniaturyzacją badaczy. Dzięki pomocy dziewczyny Erica, doktorantom udaje się uciec. Zmniejszeni do wysokości centymetra, rozpoczynają wędrówkę przez hawajską dżunglę. Muszą wrócić do siedziby Nanigen i dostać się do generatora… Tymczasem Drake, pozbywszy się Alison, wysyła w ślad za uciekinierami wyszkolonych zabójców. Młodzi ludzie nie mają wiele czasu – muszę zmierzyć się nie tylko z groźnymi stworzeniami zamieszkującymi mikroświat oraz polującymi na nich mordercami, ale również z chorobą dekompresyjną, która nie pozwala ludziom zbyt długo pozostawać w zmniejszonej postaci… 

Pod hasłem - "Bez spacji"

Moja ocena: 5.5/6 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz