środa, 26 lipca 2017

Meir Shalev - Dwie niedźwiedzice


Czasem chciałbyś się schować. Obojętnie gdzie, byleby oderwać się do łusek rzeczywistości. Zasłaniasz okno, bo światło rozdziera intymność. I czekasz. Na nagość słów przeciskających się dziurkę od klucza wspomnień. Bo one zawsze wracają. Przemoczone przeciągają się na skórze dłoni. Wypełniasz pustkę nową listą pytań. Nie wiedząc czy to były dobre decyzje. Czy może jednak znów popełniłeś błąd.

Historia kompletnie nieschematyczna. Nie pasująca do szufladek, w których powinna się mieścić. Niecodzienna. Bo zachwycająca. Opowieść o innym kraju i innych ludziach. Tak różnych i tak samych, jak my. Klikające puzzle tworzące splecioną mozaikę zdarzeń.

Warto wytrwać do samego końca. Bo chociaż na początku nic do siebie nie pasuje, na ostatniej stronie wszystko znajduje swoje własne miejsce. I wtedy jest tak zwyczajnie dobrze. Bo okazuje się, że tak naprawdę jesteśmy tylko ludźmi. Pełni gniewu, zapalczywości, miłości i tęsknoty.

Hipnotyzująca.

Opis książki:

Dwa morderstwa. Jedno z zemsty, drugie, żeby ukarać żyjących. Trzy pokolenia. Jedna rodzina. Miłość, zdrada i odwet.

„W 1930 roku trzech rolników popełniło tu samobójstwo, ale w przeciwieństwie do informacji zapisanych w kronikach naszej rady i wniosków wysnutych przez brytyjskiego policjanta, ludzie w moszawie wiedzieli, że tylko dwóch samobójców targnęło się na swoje życie – trzeci został zamordowany”.

Tak twierdzi Ruta Tawori, nauczycielka Biblii Hebrajskiej w liceum i niezależna myślicielka z niewielkiego rolniczego moszawu, która siedemdziesiąt lat po tych wydarzeniach snuje opowieść o morderstwie, dwóch charyzmatycznych mężczyznach, których kocha i którym próbuje wybaczyć, oraz o swoim synu, którego opłakuje i za którym tęskni. Opowiada o przyjaźni, miłości i zdradzie, o pokucie i zrozumieniu.

Nigdy na nikim się nie zemściłem. Nigdy nie czułem takiego impulsu, ale emocje związane z zemstą fascynowały mnie i ciekawiły od lat. Część książki opiera się na prawdziwej historii, która długo była trzymana w tajemnicy. Ta historia przerosła, ku mojemu żalowi i radości, to, co mógłbym stworzyć sam.

Moja ocena 5/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz