Czasem chciałbyś się schować. Obojętnie gdzie, byleby oderwać się
do łusek rzeczywistości. Zasłaniasz okno, bo światło rozdziera intymność. I
czekasz. Na nagość słów przeciskających się dziurkę od klucza wspomnień. Bo one
zawsze wracają. Przemoczone przeciągają się na skórze dłoni. Wypełniasz pustkę
nową listą pytań. Nie wiedząc czy to były dobre decyzje. Czy może jednak znów popełniłeś błąd.
Historia kompletnie nieschematyczna. Nie pasująca do szufladek, w
których powinna się mieścić. Niecodzienna. Bo zachwycająca. Opowieść o innym
kraju i innych ludziach. Tak różnych i tak samych, jak my. Klikające puzzle
tworzące splecioną mozaikę zdarzeń.
Warto wytrwać do samego końca. Bo chociaż na początku nic do
siebie nie pasuje, na ostatniej stronie wszystko znajduje swoje własne miejsce.
I wtedy jest tak zwyczajnie dobrze. Bo okazuje się, że tak naprawdę jesteśmy tylko ludźmi. Pełni gniewu, zapalczywości, miłości i tęsknoty.
Hipnotyzująca.
Opis książki:
Dwa morderstwa. Jedno z zemsty, drugie, żeby ukarać
żyjących. Trzy pokolenia. Jedna rodzina. Miłość, zdrada i odwet.
„W 1930 roku trzech rolników popełniło tu samobójstwo,
ale w przeciwieństwie do informacji zapisanych w kronikach naszej rady i
wniosków wysnutych przez brytyjskiego policjanta, ludzie w moszawie wiedzieli,
że tylko dwóch samobójców targnęło się na swoje życie – trzeci został
zamordowany”.
Tak twierdzi Ruta Tawori, nauczycielka Biblii
Hebrajskiej w liceum i niezależna myślicielka z niewielkiego rolniczego moszawu,
która siedemdziesiąt lat po tych wydarzeniach snuje opowieść o morderstwie,
dwóch charyzmatycznych mężczyznach, których kocha i którym próbuje wybaczyć,
oraz o swoim synu, którego opłakuje i za którym tęskni. Opowiada o przyjaźni,
miłości i zdradzie, o pokucie i zrozumieniu.
Nigdy na nikim się nie zemściłem. Nigdy nie czułem
takiego impulsu, ale emocje związane z zemstą fascynowały mnie i ciekawiły od
lat. Część książki opiera się na prawdziwej historii, która długo była trzymana
w tajemnicy. Ta historia przerosła, ku mojemu żalowi i radości, to, co mógłbym
stworzyć sam.
Moja ocena 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz