czwartek, 5 czerwca 2014

Barbara Rybałtowska - "Przypadek sprawił"




Najsmutniejsze jest to, że tyle złych rzeczy dzieje się przez brak empatii, przez nie zwracanie uwagi na to, czy dążąc do czegoś nie szkodzimy innym.


Kilka lat temu, kiedy pierwszy raz dotknęłam mazurskiej ziemi, przytuliłam mazurskie drzewa i zamknęłam w dłoni mazurskie niebo - zostawiłam tam swoje serce. Już na zawsze. I chociaż kocham też inne miejsca, to Mazury pozostają tymi najukochańszymi. Dlatego widząc książkę, której akcja dzieje się w tej krainie - musiałam ją wypożyczyć. Ponadto autorka jest mocno związana z jedną z moich ukochanych miejscowości, więc tym bardziej nie mogłam się doczekać lektury.

Mimo, że tak czekałam na czytanie tej książki, to jednak szło mi ono opornie, koślawo. Nie mogłam znaleźć rytmu. Zdania były trochę sztywne, trochę obce, kanciaste. Nie było miękkości, lecz szorstkość i odepchnięcie czytelnika. Brakowało mi odrobiny sympatii, łagodności, uczucia ciepła. Nielicznie pojawiało się ono w pamiętnikach Joasi. Wtedy ogrzewałam duszę w tych słowach i zdaniach.

Styl autorki jest trochę drętwy, zagubiony, nieprzemyślany. Nie wiem dlaczego, bo w innych jej książkach nie wyczuwałam tego. Tymczasem w tej miałam poczucie niedopracowania i takiej obcości. Trochę mnie to uwierało, ale nie odebrało przyjemności płynącej z czytania książki i wędrówki znanymi mi ścieżkami.

Konstrukcja powieści przypomina spiętą klamerkami kartkę. Na zewnątrz jest współczesność, potem jest przeszłość Ewy, a w samym środku sercem jest historia Joasi. To powolny marsz w przeszłość, czytanie starych dzienników, oglądanie dawnych wspomnień, szukanie odpowiedzi, które ukryły się gdzieś bardzo, bardzo głęboko. Akcja jest bardzo leniwa i nieśpieszna, skłania do rozmyślań, zatrzymania się, skupienia na sobie. To bardzo smutna i nostalgiczna historia. Bolesna. Ale też oczyszczająca. Potrzebna.

Czytanie o tak dobrze znanych miejscach, w których dzieją się czary codzienności, obudziło we mnie jeszcze większą tęsknotę za Mazurami. Której nie da się utulić i, która mi dokucza. Bo tak trudno być z daleka od swojego serca.



Opis książki

Życie zatacza krąg, a rodzinne historie kryją wiele tajemnic.

Dramatyczne zdarzenia skłaniają Ewę, emerytowaną architekt, żonę sławnego reżysera, do wspomnień na temat dramatu z jej młodości – tajemniczej śmierci starszej siostry, Joanny.
Ewa rozpoczyna wędrówkę jej śladami. Postaci sprzed lat i niektóre wątki ich życia widziane w nowym świetle okazują się mieć zaskakujące znaczenie w rozwiązaniu tajemnicy.
Poznajemy warszawski światek artystyczny sprzed 1970 roku, historię rodziny z czasów drugiej wojny światowej, wspomnienia o radosnym wypadzie obu sióstr z PRL do krajów na południe Europy, przyglądamy się przemianom ustrojowym w Polsce.

Czy w scenerii pięknych jezior mazurskich, zagadka sprzed lat znajdzie w końcu rozwiązanie? 


Moja ocena 4/6    

4 komentarze:

  1. Okładka jest bardzo ładna. Ciekawi mnie twórczość Rybałtowskiej, ale może zacznę od innego tytułu - myślałam o sadze Bez pożegnania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Saga jest dużo lepszym wyborem na początek, miałam przyjemność ją czytać i bardzo mi się podobała. Wciągnęła od pierwszych stron, poruszała duszę. Zachęcam do lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nota niezbyt wysoka, ale tematycznie zainteresowała mnie ta powieść:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czwórka to dobra ocena, dla mnie taka dolna granica, która sprawia, że mam ochotę na czytanie wybranej książki. A do lektury zachęcam, szczególnie przez opisywane krajobrazy Mazur, jest pięknie ;)

    OdpowiedzUsuń