czwartek, 23 października 2014

Robert Silverberg - "Czas trzeciego wiatru"



Równoległe światy. Wiele światów. Mnóstwo. Każdy inny. Tak bardzo, że trudno je sobie wyobrazić. Światy zamieszkałe i puste, naturalne i sztuczne, zbudowane z emocji albo z surowców naturalnych. Różne. Ale żaden z nich nie jest Ziemią. Bo tej już nie ma. Tak samo jak Atlantydy i Gwiazdy Romów. A to na nich narodzili się Romowie, wieczni wędrowcy, którzy dzielą życie z gajo i wciąż pamiętają o swoim domu pośród gwiazd. I wciąż wierzą, że będą mogli do niego wrócić. Gdy nadejdzie czas trzeciego wiatru.

"Czas trzeciego wiatru" historia, która początkowo nie ciekawi. Którą czytałam trochę na siłę, w biegu, zmuszając się do kilku zdań. By potem nie móc się oderwać od kolejnych stron, następnych akapitów, setek słów. Do zakończenia. Które mnie zaskoczyło, chociaż gdzieś pod skórą czułam, że tak będzie.

Narratorem i głównym bohaterem całej opowieści jest Król Romów, Jakub. To on swoim monotonnym, spokojnym głosem nieśpiesznie snuje historię o przeszłości, teraźniejszości, marzeniach. Opowiada o wydarzeniach, planach, swoich przemyśleniach, decyzjach, tłumaczy swoją kulturę. Wiele w nim spokoju, pogody ducha, ciętego humoru, zgody na swoje życie i mądrości. Dlatego tak go polubiłam.

Bohaterowie to bardzo liczna zgraja Romów i gajo. Niektórzy są jaśni i czyści, inni są mroczni i brudni w swoim życiu. Niektórzy są szarzy, bo sami nie wiedzą kim są, komu mają ufać. Istna mieszanka charakterów ludzkich.

"Czas trzeciego wiatru" to nie banalna historia. Bo kto inny oprócz Silverberga odważył się umieścić jeden z najbardziej tajemniczy i fascynujących narodów w kosmosie? Zamiast tak bardzo kochanych Amerykanów? Chyba nikt i chyba jeszcze długo nikt się nie odważy. Wielkie brawa dla autora za pomysł i precyzję wykonania. Wiadomości na temat kultury romskiej poplątane z wędrówką między światami przybliżają nam tych ludzi, odczarowują złe opinie i wzbudzają sympatię.



Opis książki:
Dziesięć tysięcy lat temu słoneczny wiatr unicestwił cywilizację Romów. Ci, którzy ocaleli, wyruszyli w kosmiczną pustkę w poszukiwaniu nowego świata. Zasiedlili galaktykę i stworzyli gwiezdne imperium. Ale wojna domowa pogrążyła wszechświat w chaosie.
Na tronie królestwa zasiadł tyran. Wtedy pojawił się ten, kto miał poprowadzić Romów na ich ojczystą planetę... 

Klucznik (klimat grozy, polskie litery)
Czytam opasłe tomiska - 415 stron
Czytam fantastykę
Pod hasłem - cyfryzacja 


 Moja ocena 5/6

6 komentarzy:

  1. Pana Silverberga znam z fajnego cyklu Kroniki Majipooru. Niezwykła wyobraźnia, niebanalne pomysły, duży zachwyt owczy (: Bardzo go polubiłam i gorąco Ci, Linko, polecam cały cykl, o ile oczywiście jeszcze go nie czytałaś (pisałam kiedyś o pierwszym tomie). "Czas trzeciego wiatru" brzmi równie godnie, dlatego dziękuję bardzo za tę recenzję. Wpisałam sobie tytuł na listę "zakupów" w bibliotece (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąż się wahałam nad kronikami Majipooru, ale skoro Ty je polecasz, to nie będę już mieć takich dylematów ;) To było moje pierwsze spotkanie z Silverbergiem i wiem, że nie ostatnie, bardzo mi się ten autor spodobał.
      Życzę szczęścia w bibliotecznych łowach :)

      Usuń
  2. Już to chyba pisałam, ale czytasz niesamowicie ciekawą fantastykę. Taką, którą ciężko znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się ;) Polecam zapomniane półki w bibliotece, tam ją znajduję.

      Usuń
  3. Muszę przyznać, że pomysł na umieszczenie Romów w kosmosie jest naprawdę nowatorski i ciekawy, jednak wydaję mi się, że książka raczej by mnie nie porwała. Wiem, natomiast komu ją polecić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze ważniejsze, że jest ktoś komu możesz tę książkę polecić, cieszy mnie to bardzo :)

      Usuń