Ta niczym niehamowana ciekawość. Ta, która każe otworzyć drzwi, choć za nimi widać tylko ciemność i słychać jedynie głuchy warkot. więcej
Mordimer Madderdin, cóż to jest za postać. Utalentowany, wygadany, profesjonalny, jurny, cnotliwy, a przy tym bardzo skromny i uniżony Sługa Boży. Uwielbiam go. Od zawsze. I chyba nic tego nie zmieni.
"Ja inkwizytor. Dotyk zła" to dwie mini powieści, które czyta się zaskakująco szybko. Obie są ciekawe, obie są intrygujące, obie bardzo mi się podobały, od obu nie mogłam się oderwać. Fabuła nie jest wybitnie skomplikowana, ale jest płynna i interesująca. Akcja jest trochę nierówna, czasem biegnie zbyt szybko, czasem snuje się zbyt wolno, ale wciąż przykuwa uwagę. Strony książki wypełniają liczni bohaterowie. Są to różne postacie, od typów spod ciemnej gwiazdy po szlachtę. Ich obecność, chociaż ważna i istotna, to ostatecznie stanowią tło dla tej światłej postaci jaką jest Mordimer.
Podobał mi się język powieści - płynny i polski. Dialogi były pełne humoru, sarkastyczne i ironiczne. Idealnie podsumowujące wydarzeni oraz piętnujące przywary, których bohaterom nie brak. Spodobał mi się wykreowany świat, pełne minionego klimatu. Z jednej strony istna sielanka, z drugiej groza i lęk przed Inkwizycją.
"Ja inkwizytor. Dotyk zła" to świetna lektura, napisana w swobodny sposób. Ale jeśli ktoś liczy na filozoficzną, głęboką i skomplikowaną historię to się zawiedzie. Dla mnie książki o Mordimerze to historie przyjemne, łatwe w odbiorze, idealne gdy mam ochotę oderwać się od rzeczywistości. Niosą w sobie wiele uniwersalnych prawd, wyśmiewając i uwypuklając pewne błędne założenia. Soczysty język i interesujące wypowiedzi w temacie wiary i instytucji Świętego Officjum sprawiają, że historia nie nudzi. Chociaż ludzi pozbawionych dystansu do siebie, może bulwersować.
Opis książki:
Oto on, inkwizytor i Sługa Boży, człowiek głębokiej wiary.
Oto dwie minipowieści, których bohaterem jest Mordimer Madderdin, pełen wiary i zapału młody inkwizytor.
Dlaczego bogaty kupiec pragnie utopić we wrzącej smole ubóstwianego synka? Dlaczego zacny patrycjusz w okrutny sposób zabija ukochaną żonę? Mordimer Madderdin musi wyjaśnić jaka siła popycha ludzi do czynienia bezrozumnego zła.
Mordimer wpada w miłosne sidła zastawione przez śliczną i uroczą góralkę. Jak długo wytrzyma inkwizytor którego nazywa się „miodowym placuszkiem“ i „szafranową babeczką“? I jak długo wytrzyma, by kierowany świętym obowiązkiem, nie zajrzeć do szafy pełnej trupów?
Klucznik (klimat grozy, polskie litery
Czytam opasłe tomiska - 352 strony (tom 7)
Moja ocena 4.5/6
Czytałam jedną książkę tego autora i naprawdę mi się spodobała, poszukam gdzieś także tej :)
OdpowiedzUsuńPolecam, to takie dobre czytadło, dla oderwania się od codzienności ;)
Usuń