środa, 22 października 2014

Joe William Haldeman - "Kamuflaż"



Pewnego dnia pojawiasz się na nieznanym sobie świecie. Nie wiesz kim jesteś, ani gdzie się znajdujesz. Nie wiesz nawet jaki masz kształt, formę, jak wyglądasz. Dryfujesz w oceanie nie mając pojęcia kim powinieneś się stać i jakie masz zadanie. Wiesz tylko jedno. Masz przetrwać. Więc starasz się znajdować na szczycie łańcucha pokarmowego, być drapieżnikiem. Pewnego dnia czujesz, że chcesz poznać świat nad powierzchnią wody. Wychodzisz. Wszystko się zmienia. Ty się zmieniasz. I nic już nie jest takie samo.

"Kamuflaż" to bardzo dobra książka. Taka, którą się czyta jednym tchem. Która wzbudza mnóstwo emocji. Bo ona taka właśnie jest. Emocjonalna. Chociaż gatunek powieści, nie wskazywałby na to, że można się tego spodziewać. 

Historia opowiedziana jest pięknym językiem. Prostym. Bez zbędnych słów. Akcja toczy się równolegle, dwutorowo, przecinając i splatając się w pewnym momencie. Fabuła jest ciekawa i pomysłowa. Minus? Zakończenie. Trochę naiwne, trochę rozczarowujące, trochę rozbrajające i wywołujące uśmiech swoją prostotą i kiczowatością. Mimo to nie poczułam się odczarowana od uroku tej książki.

Niezwykle wciągająca, ciekawa i wzruszająca opowieść. Romantyczna. O miłości i człowieczeństwie. I o tym, że czasem "Obcy" to ten, który zatracił pierwotną radość życia i miłość do świata. Że czasem bardziej obcy jest człowiek, sam dla siebie i dla innych ludzi.



Opis książki:
Od wielu pokoleń wędrują po Ziemi dwie nikomu nieznane istoty. Obcy nie wiedzą o sobie nawzajem, ale zachowują szczątkowe wspomnienia tajemniczego zatopionego reliktu i upodobanie do morskich głębin. Jedna z istot, uzurpator, przetrwała dzięki przystosowaniu, przybierając kształty wielu różnych organizmów. Druga, kameleon, przeżyła wyłącznie dlatego, że niszczy wszystko, co jej zagraża. Teraz podniesiony wreszcie z dna morza przez biologa morskiego Russella Suttona relikt wzywa do siebie obie istoty. Przez tysiąclecia na Ziemi żyły dwa niezniszczalne stworzenia... ale kameleon uważa, że jest tam miejsce tylko dla jednego z nich. 


Klucznik (klimat grozy, polskie litery)

 Moja ocena 4.5/6

2 komentarze: