sobota, 25 października 2014

Camilla Läckberg - "Księżniczka z lodu"


Problem w tym, że jeśli ze strachu przed wrogiem otoczysz się murem obronnym, ten mur nie przepuści również przyjaciół


Nie jestem miłośniczką wysokim temperatur, nie przepadam za słońcem, miejski gwar i ludzie często mnie męczą, a moim wymarzonym miejscem do zamieszkania jest syberyjska tajga. Może właśnie dlatego z taką ochotą sięgam po skandynawskie kryminały. Bo szukam w nich tego chłodu i powściągliwości?

Camilla Läckberg nazwisko mi znane ze słyszenia, ale na możliwość wypożyczenia pierwszego tomu jej sagi czekałam bardzo długo. Tak długo, że kiedy stał na bibliotecznej półce ominęłam go - myśląc, że to znów nie ten, że to kolejny nie pasujący. Fabuła książki mocno mnie wciągnęła, czytałam z wypiekami na buzi, zaintrygowana co będzie dalej. Akcja toczy się płynnie, wartko, utrzymując stałe napięcie. Wysoko rozwinięta warstwa społeczna i obyczajowa, relacje między ludzkie oraz atmosfera małego miasteczka przykuwały moją uwagę. Wątek kryminalny był osadzony nieco w tle, toczył się swoim rytmem, nieco z boku, ale wciąż widoczny i nurtujący.

Nie miałam żadnych oczekiwań, nie wiedziałam czego się spodziewać, ale liczyłam na dobrą lekturą. I taką otrzymałam. Książkę, która mnie absorbuje, zachęca do dalszego czytania i zgadywania kto jest mordercą. I zgadłam. Chociaż kierowałam się innymi motywami niż morderca, to ułożyłam swoją własną układankę zdarzeń. To mi się podobało. Układanie puzzli razem z fabułą książki, składanie skrawków, dopasowywanie drobiazgów, tworzenie końcowego obrazu. Ale nie tylko o przyciągało moją uwagę. Również wątek społeczny i życie prywatne bohaterów zaciekawiło mnie na tyle, że jest zainteresowana jak potoczą się ich dalsze losy.



Opis książki:
W niewielkiej miejscowości na zachodnim wybrzeżu Szwecji, wśród małej, zamkniętej społeczności, gdzie wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą – w jednym z domów odkryto zwłoki młodej kobiety. Początkowo wszystko wskazuje na samobójstwo, okazuje się jednak, że Alex została zamordowana. Prywatne śledztwo rozpoczyna Erika Falck – pisarka i przyjaciółka Alex z dzieciństwa, do której dołącza miejscowy policjant Patrik Hedström.

Klucznik (klimat grozy, polskie litery)



 Moja ocena 4/6

6 komentarzy:

  1. Bardzo lubię książki Lackberg :) Podoba mi się w nich to, że autorka nie skupia się jedynie na morderstwie, ale też bardzo dobrze oddaje warstwę obyczajową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również mi się to spodobało, chociaż to dopiero pierwsza książka tej autorki, którą czytałam :)

      Usuń
  2. Byłam zachwycona tym debiutem i powolutku staram się kontynuować sagę, póki co udało mi się drugi tom przeczytać - też świetny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę szukać kolejnego tomu w bibliotece i bardzo mnie cieszy, że jest tak dobry jak pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. też zaczęłam lackberg od księżniczki z lodu, ale było jakoś bez szału, więc raczej do niej już nie powrócę (może dlatego że jestem strasznym zmarzluchem? :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak sobie założyłam, że skoro to pierwszy tom takiej długiej sagi to pozostałe muszą być jeszcze ciekawsze. A zimno uwielbiam, zdecydowanie nie jestem zmarzluchem ;)

      Usuń