środa, 28 grudnia 2016

Agnieszka Olszanowska - Listy z dziesiątej wsi

Przychodzi wieczorem albo wczesnym rankiem. Schowany w skrzypieniu drzwiczek skrzynki pocztowej. Pachnący innym miastem. Z naklejonym obrazkiem i koślawym adresem. Ukryty po pierzynką cienkiej warstewki kleju. Rowki utrwalenia wypełnione atramentem schwytanych chwil. Słowo - jakiego pragnie się najbardziej. List.

Historia bardzo nostalgiczna i podszyta niewidzialnym smutkiem. W prostych zdaniach zamknięta opowieść cudzych żyć. Prostych i skupionych na banalnych sprawach. Oddychających życiem bardzo zachłannie. Póki można tak zwyczajnie.

Nieskomplikowana. Kierujące uwagę na duszę jednej kobiety. Można było napisać ją lepiej. Ale czy wtedy byłaby tak samo dobra w odbiorze?

 Szemrząca przemijaniem i nie szukająca bajki w życiu. Mająca w sobie coś.


Opis książki:
"Bóg opuścił mnie na worku z mąką”. Tak zaczyna opowieść o swoim życiu Beata, bohaterka "Listów z dziesiątej wsi”. Jej mąż Michał opuszcza ją dla innej kobiety i wyjeżdża do Londynu, a ona zostaje sama z dwoma synami – bez pracy i bez środków do życia.
Ta sytuacja zmusza ją do powrotu do rodzinnego domu na wsi – w którym mieszka jej brat Kuba – do walki z poczuciem krzywdy i opuszczenia.

Zwierzyniec był przed laty piękną polską wsią. Teraz zmienia się w plantację kukurydzy. Znikają drzewa, sady, kwiaty, bo kukurydza przynosi największe dochody. Beata buntuje się, pragnie zachować choć cząstkę dawnego świata. Bierze pod opiekę zdziczały i zarośnięty Stary Park. Poznaje syna zarządcy dawnego dworu, właściciela Starego Parku. Dostaje u niego pracę i razem z nim przywraca dawną świetność temu miejscu. I po raz pierwszy w życiu sama na siebie zarabia.

Pewnego dnia na strychu znajduje pakiet pożółkłych listów. Dzięki nim śledzi dramatyczną historię życia swojej babki, która nieszczęśliwie wydana za mąż, trwała wiernie u boku niekochanego mężczyzny. Jej wsparciem przez całe życie była wymiana listów z tajemniczym Stachem. Z ich listów poznaje wstrząsające rodzinne wydarzenia z okresu wojny i po wojnie, z pobytu Stacha w areszcie na Rakowieckiej.
To niezwykły przyczynek do historii przemian powojennych.
Lektura tych listów niczym układanie puzzli odkrywa przed bohaterką wiele tajemnic i stopniowo z zagubionej kobiety czyni świadomą swej siły Beatę ze Zwierzyńca.

Moja ocena 4.5/6


2 komentarze:

  1. Czyli jest to książka nawiązująca do lat wojny i powojennych. Ciekawa jestem, co działo się z babką bohaterki i kim był tajemniczy Stach. Nazwisko autorki jest mi zupełnie nieznane. Zapamiętam ten tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, raczej do lat powojennych. Pierwsza część jest taka beletrystyczna, a druga to epistolarna. Te listy są naprawdę dobrze skonstruowane. Więc ogólnie książka jest całkiem niezła i jeszcze urywa się tak, że sugeruje kontynuację losów bohaterów;)

      Usuń