sobota, 20 grudnia 2014

Anne Holt - "W cieniu zdarzeń"


Dlaczego pozwalamy, by tak się działo?


Norwegia, kraina chłodu ma w sobie coś magnetycznego, coś co mnie zawsze przyciąga. Pewnie dlatego, tak chętnie sięgam po książki, których akcja dzieje się właśnie w Skandynawii.

"W cieniu zdarzeń" mimo, że nazywany kryminałem, to tak do końca nim nie jest. Dla mnie to bardziej książka obyczajowo-społeczna z wątkiem kryminalnym, bo zagłębiając się w powieści, zaczynamy dostrzegać to drugie dno. Że nie tylko nieszczęśliwy wypadek małego dziecka i podejrzenie o morderstwo, ale przede wszystkim nieszczęśliwe życie i przemoc na co dzień. To nie tylko rozwiązanie zagadki "kto zabił", lecz również omówienie problemu, jakim jest maltretowanie dzieci. Autorka w sposób bardzo bezpośredni, momentami bolesny, prowadzi czytelnika przez kolejno odkrywane karty prawdy, pokazując problem maltretowania z licznych perspektyw, za pomocą oczu i serc ludzi obecnych w środowisku krzywdzonego dziecka. Ponadto autorka zrywa z mitem, że ten temat dotyczy tylko marginesu społecznego. Bo jej bohaterowie to elegancka i wysoko sytuowana rodzina. 

Książkę czyta się szybko, z drżącym sercem i natłokiem myśli. O tym małym chłopcu i  wydarzeniach będących tłem całej opowieści. I chociaż wszystko, zdawałoby się, jest zamknięte w ścisłych ramkach, a zakończenie jest jasne i nieodwracalne, to jednak z  tych ramek wciąż wyślizgują się myśli. Takie maleńkie, ale powracające.

"W cieniu zdarzeń" to dobra książka. To dobry kryminał, ale też dobra powieść społeczno-psychologiczna.  Z mrocznym klimatem, gęstą akcją i napięciem trzymającym do końca. . To mądra i przemyślana opowieść, w której wątek kryminalny to tylko pretekst do omówienia ważniejszych spraw. To historia, która daje myślenia. I, która kończy się tak bardzo smutno.




Opis książki:
W deszczowe piątkowe popołudnie w lipcu 2011 roku ośmioletni jedynak Sander Mohr umiera we własnym domu. Rodzice są zdruzgotani. Inger Johanne Vik, psycholog zajmująca się kryminalistyką, uważa, podobnie jak wszyscy inni, że chłopczyk zginął na skutek tragicznego wypadku. Jedynie młodziutki Henrik Holme, policjant, który zaledwie przed sześcioma tygodniami ukończył szkołę, zaczyna podejrzewać, że być może nie wszystko wyglądało tak kolorowo w zamożnej i pozornie świetnie funkcjonującej rodzinie mieszkającej pod jednym z najlepszych adresów w Oslo. Bez doświadczenia, za to z ogromną siłą woli i intuicją angażuje Inger Johanne w śledztwo, które przynosi nieoczekiwany wynik. W cieniu narodowej katastrofy na wyspie Utøya, która dotknęła Norwegię w dniu śmierci Sandra, tych dwoje usiłuje rozwikłać najbrudniejsze tajemnice rodziny chłopca. Pogoń za prawdą o śmierci ośmiolatka staje się brutalną konfrontacją z uprzedzeniami i znieczulicą, ze wstydem, upokorzeniem i kłamstwami...


 Klucznik (wstrząśnięte, niezmieszane)

Moja ocena 4.5/6

 

 

6 komentarzy:

  1. Ostatnio mi się strasznie spodobała książka tej autorki, więc z pewnością sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że ta trochę odbiega od schematu książek tej autorki :)

      Usuń
  2. Też często sięgałabym po książki, których akcja dzieje się w tych zimnych krajach, gdyby nie były pisane przez... Skandynawów ;) O mojej niechęci do stylu niektórych z nich rozpisuję się wszędzie, więc i tutaj musiałam wtrącić dwa słowa. Holt nie czytałam, od kryminałów społeczno-obyczajowych trochę stronię, choć trudno przewidzieć. Kiedyś może może po Holt sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego pisarze Skandynawowie wzbudzają Twoją niechęć? Co w ich lekturach sprawia, że nie masz ochoty czytać? Holt jest taka inna, bardziej amerykańska, chociaż to nie jest dobry przymiotnik. Ale w moim odczuciu odbiega o utartego stylu Skandynawów :)

      Usuń
  3. Życzenia świąteczne zawsze najlepiej składać osobiście, jednak ponieważ nie mam takiej możliwości, postanowiłam zrezygnować z oklepanych formułek i dla wszystkich moli książkowych przygotować w tym roku coś specjalnego :). Zapraszam na mojego bloga, na którym znajdziesz filmik, który możesz potraktować jako kartkę świąteczną w wersji deluxe ;). Mam nadzieję, że Ci się spodoba i WESOŁYCH ŚWIĄT! :)
    Pozdrawiam,
    Esa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie i wzajemnie życzę pięknych Świąt :)

      Usuń