czwartek, 1 maja 2014

Charlotte Link - "Drugie dziecko"



Istnieją chwile, które nas oczarowują, ilekroć wracamy do nich myślami, nieważne, jak wiele czasu upłynęło, nieważne, jak potoczyło się nasze życie.

Każdy z nas musi kiedyś przez coś takiego przejść. Sądziliśmy, ze świat się kończy, by następnie stwierdzić, że kręci się nadal, pewnie i stabilnie.


Kolejny bardzo dobry kryminał Charlotte Link, który miałam przyjemność przeczytać, a właściwie zachłannie pożerać wzrokiem. Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony tak bardzo, że nie na miejscu wydawało mi się odłożenie jej na bok i zajęcie się czymś innym.

"Drugie dziecko" to bardzo intrygująca historia, co ciekawsze napisana na dwóch płaszczyznach czasowych - współcześnie oraz w okresie II Wojny Światowej. Bardzo podobało mi się stopniowe odkrywanie historii drugiego dziecka, powolne poznawanie faktów, jego przeszłości, bliższe poznawanie ludzi, którzy wpłynęli na jego życie i ponieśli odpowiedzialność za to jak to wszystko się potoczyło, jak się skończyło. Opowieść o drugim dziecku tak bardzo mnie zaangażowała emocjonlanie, że przestałam zwracać uwagę na pozostałych bohaterów, powoli gubiłam te najważniejsze i najbardziej absorbujące wątki na rzecz tej bolesnej opowieści sięgającej dawnych czasów.

Fabuła książki jest spójna, trzyma w napięciu, intryguje, zachęca do dalszego czytania, a jednocześnie przeraża, wywołuje ciarki i zmusza do myślenia, do odkrywania prawdy, która jest brutalna. Być może intryga nie jest zbyt wyrafinowana i zbyt misternie uknuta, ale stopniowe odkrywanie kolejnych warstw prawdy nie jest łatwe ani obojętne emocjonalnie. Ponadto znajdziemy tutaj również nutę romansu. To połączenie jest bardzo zrównoważone i wyważone, dzięki czemu nie czułam się zmęczona treścią lektury. 

Dla mnie ta książka to nie jest thriller ani sensacja, dla mnie to przede wszystkim powieść obyczajowa z pogłębioną warstwą psychologiczną. Uświadomienie sobie tego faktu, pozwoliło mi lepiej i bardziej emocjonalnie wczuć się w tę powieść.

Natomiast punkt kulminacyjny oraz zakończenie było dla mnie trochę zbyt słabe. Spodziewałam się czegoś innego, lepiej dopasowanego, bardziej zaskakującego. Tymczasem było dość banalnie i przewidywalnie. Z drugiej strony dokończenie oraz poznanie pełnej historii o tym drugim dziecku było niezwykłym przeżyciem.

"Drugie dziecko" to opowieść o samotności i tajemnicach, niedomówieniach, o zakłamaniu. To historia ludzi, którzy w swoim życiu się pogubili, zapomnieli co to miłość, przyjaźń, uczucia, poświęcenie. Którzy nie potrafią zrozumieć siebie ani innych. Którzy są zupełni osamotnieni, dręczeni przez demony przeszłości. To studium psychologiczne o tym, że zło bierze się z niezrozumienia, z inności, z braku akceptacji, a łatwe ocenianie innych po pozorach i przez pryzmat niezależnych zdarzeń, może doprowadzić do tragedii i dramatu.

 I chociaż dostrzegłam pewną, drobną schematyczność w przeczytanych przez mnie książkach tej autorki, to jednak czytanie "Drugiego dziecka" było dla mnie dobrze spędzonym czasem.



Opis książki:
W sennym, nadmorskim miasteczku w północnej Anglii ktoś dokonuje wyjątkowo bestialskiego mordu na studentce. Policja drepcze w miejscu, gdyż morderca nie zostawił żadnych śladów. Parę miesięcy później w pobliżu samotnej farmy zamieszkałej przez zdziwaczałego wdowca i jego córkę, zostaje popełniona kolejna zbrodnia. Tym razem ofiarą pada starsza kobieta.
Ambitna i żądna sukcesu komisarz Valerie Almond pragnie za wszelką cenę dopaść sprawcę. Instynkt podpowiada jej, że klucz do rozwiązania tajemniczych morderstw tkwi w przeszłości rodziny drugiej z ofiar. Nie podejrzewa jednak, że tajemnica będzie sięgać czasów drugiej wojny światowej. Wtedy to do miasteczka przybyła z ewakuowanego Londynu dwójka dzieci, a krótko potem zaginął wszelki ślad po jednym z nich, niedorozwiniętym umysłowo chłopcu…


Czytam opasłe tomiska - 520 stron


Moja ocena 4.5/6 
 


 

16 komentarzy:

  1. Czytałam i również uważam "Drugie dziecko" za bardzo dobrą powieść. Lubię twórczość Charlotte Link i chętnie sięgam po każdą kolejną książkę autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również bardzo podobają się jej książki i w bibliotece rozglądam się za jej książkami. Teraz udało mi się wypożyczyć "Grzech aniołów", bardzo jestem jej ciekawa :)

      Usuń
    2. "Grzechu..." jeszcze nie czytałam, ale i do tej książki pewnie, prędzej czy później, dotrę:)

      Usuń
    3. Pewnie, że tak :)

      Usuń
  2. Nie miałam jeszcze styczności z twórczością tej autorki, jednak opis książki mnie zaciekawił i sądzę, że gdy będę miała okazję to przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, chociaż zamiast thrillera mocnych wrażeń dostaniesz porządną powieść psychologiczną i dramat. Według mnie warto ;)

      Usuń
  3. Muszę w końcu poznać twórczość tej autorki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to do dzieła, kochana :) Czekam na Twoje wrażenia z lektur!

      Usuń
  4. Teksty Link ciągle przede mną, więc pewnie nieprędko dostrzegę ich schematyczność:) Przeczytam jak najprędzej, bo recenzje kuszą i kuszą od wielu miesięcy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłego czytania i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz na jej książkach :) Mi się podobają tak bardzo, że zawsze szukam ich w bibliotecznych półkach, albo próbuję je zamówić, ale nie jestem jedyną fanką tej autorki :D

      Usuń
  5. Bardzo chciałabym poznać powyższy kryminał Charlotte Link, gdyż tyle pochlebnych opinii słyszałam na temat jej twórczości, iż nie sposób przejść obok tego obojętnie. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się zrealizować zamierzony cel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, żeby ta książka wpadła w Twoje łapki i żebyś miała czas na jej czytanie :)

      Usuń
  6. schematyczność, jeżeli tylko została oparta na dobrym pomyśle, wcale nie jest zła. wiadomo, że nie da się takich ksiażek czytać jedna po drugiej, ale zapętlanie się Piocult czy Lackberg uważam za bardzo udane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że nie jest zła :) Ja dopiero pod koniec książki wymyśliłam, że może schemat jest taki sam, jak w poprzedniej i tu trzeba szukać mordercy... i miałam rację. Ale nie ujmuje to w żaden sposób wartości i przyjemności czytania tej książki. Picoult uwielbiam, ale Lackberg jeszcze nie czytałam, wciąż nie mogę trafić na pierwszy tom jej książek.

      Usuń
  7. Kiedyś coś czytałam tej autorki, może do niej powrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, mi się bardzo podobały jej książki :)

      Usuń