Czekałam. Na baśń, na zapach
ziemi po burzy, na szukanie kwiatu paproci, na spotkanie ze strzygą i
południcą, na słowiańską opowieść. Mniej cierpliwie czytałam.
I chociaż historia nie dorównuje
swojej poprzedniczce, humoru tu jak na lekarstwo, a całość jest nieźle
przegadana, to i tak byłam zachwycona. Spleceniem przeszłości i teraźniejszości
w makatkę codziennego świata, starych wierzeń i wciąż żywych bogów żyjących
pośród ludzi, magii i wiary, że wszystko jest nadal możliwe.
Nie jest idealnie.
Powiedziałabym, że jest przeciętnie, że wyczuwam brak pomysłu i niekoniecznie
spójność fabuły, a kreacja niektórych postaci przypomina poślednie podróbki
amerykańskich super-bohaterów.
Opis książki:
Zazdrość, zdrada i kwiat paproci. Czy
młoda szeptucha ocali miłość do Mieszka?
Wiecie, jak to jest. To tylko dawna
znajoma, on już nic do niej nie czuje, teraz liczysz się tylko ty, a oni
spotkali się zupełnym przypadkiem. Gosia chciałaby w to wierzyć, ale trochę to
trudne, gdy ukochany Mieszko ciągle myśli o swojej dawnej żonie Ote. Zwłaszcza
gdy ta okazuje się wcale nie tak martwa, jak przypuszczała Gosława. W dodatku
Ote bardzo się nie podoba, że młoda szeptucha i Mieszko tak się do siebie
zbliżyli. Nim ich uczucie zdąży się porządnie rozwinąć, między kochanków
wkradnie się zazdrość.
Niestety, tysiącletnia rywalka to
niejedyne zmartwienie Gosi. Zbliża się Noc Kupały, podczas której ma się
wypełnić przeznaczenie szeptuchy. I choć Baba Jaga zaopatrzyła swoją
podopieczną we wszystkie możliwe amulety i zaklęcia, Gosława ma złe przeczucia.
Wprawdzie bogowie może i są gburowaci, ale przecież nie głupi. A przynajmniej
tak się im wydaje.
Potężna dawka humoru, moc słowiańskich
wierzeń i romans, jakiego jeszcze nie było!
Pozwól się oczarować miłosnej magii
"Nocy Kupały"!
Moja ocena 4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz