czwartek, 19 stycznia 2017

Catherine Banner - Dom na Skraju Nocy

Można się zachwycić. Tak naprawdę. I po prostu. Opowieścią, której nie można przestać czytać i, którą chowa się pod poduszką, by nie zajrzeć do niej przez cały dzień i nie skończyć jej za szybko. By poczuć zapach morza, skrzypienie schodów werandy, usłyszeć klątwę łez, zajrzeć do niezwykłego baru i znaleźć własną drogę. Bo przecież każdy taką ma.

Niesamowicie kojąca historia. Dopasowana. O tym co ważne i nieistotne. O zwyczajnym istnieniu. Mimo burz na oceanie życia. Radości w prostocie. Zwyczajności.

Można szukać tego, gonić za tamtym i sięgać po to. Zawsze jest coś, co uwiera i niecierpliwi. Można szukać. Albo pozwolić życiu toczyć się, a rzeczom dziać się. Tak jest lepiej. Cudowna!



Opis książki:
Porywająca saga rodzinna. Cztery pokolenia, miłość i tajemnice, których świadkiem jest tylko urzekająca mała wyspa.

Lekarz Amedeo Esposito, podrzutek z Florencji, przyjeżdża na Castellamare w poszukiwaniu pracy. Nieoczekiwanie znajduje tam przyjaciół, dom, rodzinę i swoje miejsce na ziemi, gdzie czas odmierza coroczna procesja Świętej Agaty, patronki wyspy.

Amadeo otwiera bar w Domu na Skraju Nocy. Choć miejscowi uważają ten budynek za przeklęty, właśnie to miejsce stanie się sercem wyspy. Tutaj urodzi się czwórka dzieci Amadea i Piny, a później ich wnucząt i prawnucząt.
Castellamare wraz z czterema pokoleniami energicznych Espositów żegluje przez burzliwe stulecie, poddając się zmianom niesionym przez wojnę, recesję i… turystów. Zmieniają się reżimy, wychodzą na jaw zdrady, zawiązują się nieoczekiwane przyjaźnie, a Dom na Skraju Nocy trwa niezmiennie pośród szumu morza.

Moja ocena 5.5/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz