niedziela, 5 lipca 2015

Sharon J. Bolton - "Zagubieni"







Ciemność. Czarna, rwąca rzeka. Bezbarwne łódki uwięzione na krótkich linach. Białe ciało dryfujące pod powierzchnią wody. Czerwona, metaliczna krew. Strach, przerażenie, niepokój. I niepewność. Obsesja. Rozpacz.

"Zagubieni" to niezwykle klimatyczny, trzymający w napięciu thriller/kryminał, który czyta się delikatnie oddychając, by nie spłoszyć mordercy. Wartka akcja nie pozwala na głębszy oddech, bogata w liczne zwroty i domysły skutecznie absorbuje uwagę. Fabuła pomysłowa, wielowymiarowa.  Bohaterowie mocno zarysowani, o skrajnych, często neurotycznych osobowościach. Niepoukładani, chaotyczni i zagubieni we własnych światach. Zakończenie lekko nieprawdopodobne i trochę naciągane. Nie na tyle, bym czuła się oszukana, ale jednak trochę zbyt wymyślne.

"Zagubieni" to kolejna świetna książka S.J. Bolton. Może trochę gorsza niż "Ulubione rzeczy", ale na pewno dużo lepsza niż "Karuzela samobójczyń". To opowieść, którą odbiera się bardzo emocjonalnie, chociaż wydawałoby się, że to tylko kryminał. Autorka droczy się, podsuwa fałszywe tropy, skłania do myślenia. Nie tylko o tym, kto zabił. Świetna.
a




Opis książki:
Lacey Flint, młoda policjantka z tajemniczą przeszłością, tropi seryjnego mordercę chłopców, z pomocą jedenastolatka, o którym nie wie wszystkiego…
Dwa ciała znalezione pod Tower Bridge to już czwarte i piąte zabójstwo w ciągu pięciu tygodni. Ofiary – takie jak poprzednio: jedenaście lat, przecięta tętnica szyjna, zgon z powodu upływu krwi.

Mordercy, który porywa chłopców, szuka cała policja w południowym Londynie. Własne śledztwo prowadzi też Barney, jedenastolatek cierpiący na zaniki pamięci. Mieszka z ojcem w tym samym domu, co Lacey Flint, która po sprawie samobójstw w Cambridge wciąż jest na zwolnieniu lekarskim. Rozważa odejście z policji, bo wciąż nie może uporać się z traumą.

I to właśnie Barney natrafia na coś, co przeoczyła policja. Coś, czego wolałby nie odkryć. Wie, że zbrodniarz znów zaatakuje. Ofiarą będzie kolejny chłopiec, taki jak on. Morderca znów upuści całą krew i pozostawi ciało nad Tamizą.

Nie będzie żadnych śladów, które mogliby znaleźć inspektorzy Dana Tulloch i Mark Joesbury.Nie będzie żadnego ostrzeżenia, kto jest następny. Nie będzie żadnego sensownego powodu, by Lacey Flint angażowała się w tę sprawę… i żadnej szansy, by mogła trzymać się od niej z daleka. 

 Czytam opasłe tomiska - 395 stron (tom 3)
Klucznik (z tyłu, z profilu, z boku)
  Moja ocena 5/6

3 komentarze:

  1. Jak miło zobaczyć z rana i Bolton i... trampki :D Wrażenia mamy podobne - też wstawiam "Zagubionych" między "Ulubione rzeczy" a "Karuzelę". Ciekawe, jak ocenisz "Mroczne przypływy" :)

    Podkreślę to - tak bardzo cieszy mnie, że widzę u Ciebie Bolotn:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mroczne przypływy" nie tak szybko się pojawią w moich łapkach, bo ciągle są w wypożyczeniu, będę czekać aż ktoś je odda i dopiero wtedy, jeśli zdążę, je przechwycę ;) Ale powiem Ci, że bardzo irytuje mnie postać Lacey Flint, mam ochotę potrząsnąć nią i kazać się zamknąć, bo jej wywody działają mi na nerwy. Co nie zmienia faktu, że konstrukcja powieści bardzo mi się podoba.
      Trampki są obowiązkowe, uwielbiam w nich chodzić!!! ;) trochę mnie obtarły, więc miałam przerwę, ale teraz tuptam w nich codziennie. Te akurat są fioletowe, w tym roku kupiłam kolorowe, a lubię wszystkie rodzaje trampeczków, i te tradycyjne, i te kolorowe, i te własnego projektu (na które się kuszę i skusić nie mogę) :) :) :)

      Usuń