niedziela, 27 lipca 2014

Charlotte Link - "Dom sióstr"



(...) gdy jesteśmy młodzi, często nie wiemy jeszcze, czego tak naprawdę pragnie nasze serce. Dręczy nas obawa, że przejdzie nam coś koło nosa, i choć mamy przed sobą całe życie, wydaje nam się, że czas przecieka nam jak piasek przez palce. Boimy się, że jeśli nie zrobimy czegoś od razu, to nie zrobimy tego nigdy.


Za każdym razem kiedy sięgam po książki Charlotte Link - tracę poczucie czasu i pchana niewidzialną siłą muszę czytać. Aż do samego końca. I często czuję niedosyt, bo chciałabym jeszcze zostać w tym wykreowanym świecie.

"Dom sióstr" to niezwykle wciągająca historia, w której przeszłość i teraźniejszość splatają się w jeden warkocz. Akcja toczy się wartko, bogata jest w liczne zwroty, nowe wydarzenia, stopniowo odkrywane sekrety i trzyma w napięciu do ostatniej chwili. Część dotycząca przeszłości podobała mi się znacznie bardziej. Czytałam ją niespokojnie i zachłannie, nie mogąc się nią nasycić. Polubiłam bohaterów tej opowieści. Każdy z nich miał inny charakter, każdy był wyjątkowy, z krwi i kości, taki prawdziwy i realny, pełen wad i zalet. Ale moje serce podbiła Frances, którą polubiłam od pierwszej chwili. Natomiast część dotycząca teraźniejszości była dla mnie mniej emocjonująca, raczej nieciekawa i nudna na tle wydarzeń z przeszłości. Mimo, że to właśnie ona była klamrą spinająca w jedność całą opowieść.

Sięgając po "Dom sióstr" spodziewałam się dobrego i emocjonującego kryminału. Ku mojemu zaskoczeniu książka okazała się być pełną emocji oraz tajemnicy obyczajową sagą rodzinną, w której największą wartością jest miłość do korzeni, rodziny, domu będących opoką i filarem dla codziennego życia jego mieszkańców. Niezwykły angielski klimat przesiąka przez kolejne stronice otulając niczym ciepły pled, niosąc ze sobą zapach mokrych wrzosowisk i ciężar tajemnicy.

Napisana z rozmachem, lekkim językiem i trzymająca w napięciu opowieść, którą czyta się jednym tchem.  Barwna wielowątkowa saga z szerokim tłem polityczno-społeczno-obyczajowym. Po przeczytaniu, której czułam, że to za mało. Że mam ochotę na więcej.



Opis książki:
Wyjazd na Boże Narodzenie do Yorkshire, krainy wyżynnych torfowisk w północnej Anglii, miał być prezentem urodzinowym i ostatnią próbą uratowania rozpadającego się małżeństwa. Jednak od początku Barbarze i Ralphowi Ambergom nic się nie układa. Już od pierwszej nocy wynajęta przez nich posiadłość Westhill House zostaje odcięta od świata z powodu śnieżycy. Barbara, myszkując po domu, natrafia niespodziewanie na zapiski byłej właścicielki posiadłości, Frances Gray. Ich lektura ożywia niezwykłą historię sprzed pięćdziesięciu lat. Zagłębiając się w aurę miłości, nienawiści, pogardy i tęsknoty za wolnością, Barbara zaczyna poznawać własną duszę i dojrzewa do najważniejszej decyzji. Decyzji, która nie tylko zmieni jej życie, ale będzie zarazem dopełnieniem losu Frances Gray.

Pod hasłem - "kropka" 

Moja ocena 4.5/6  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz