W książkach o Samochodziku zaczytywałam się, kiedy życie składało
się z kilku prostych obowiązków. I zachwycałam się, wierząc, że gdzieś tam na
pewno istnieje taki człowiek. Nie znałam wszystkich tomów, a te, które były w
domu zaczytałam niemalże do rozpadu kartek. Pakując plecak na
urlopowe mazurskie żeglowanie, ktoś przypomniał mi tę serię i polecił tę
książkę - "bo to o Mazurach, a Ty nimi oddychasz". Zapakowałam i ją.
I o ile uwielbiam przygody Pana Samochodzika i zakochałam się w
Krasuli, to ten tom nie będzie moim ulubionym. Za dużo ugładzenia i politycznej
poprawności, za szybko rozpada się szkielet pomysłu na fabułę zastąpiony słabą
atrapą, za dużo fantazyjnych niedopasowanych postaci. Ale wzajemny szacunek,
sympatia do siebie i wysoka kultura przy rozmowach z wrogiem - zaiste godne
naśladowania!
Zachęcam do czytania. Bo warto. Mimo zapachu kurzu, wartościowa.
Opis książki:
Kolejna przygoda Pana Samochodzika znów prowadzi go na
Mazury. Tym razem postanawia on odnaleźć nieznanego ludowego poetę - autora
pięknego wiersza znalezionego w dzienniku pokładowym starego jachtu. W
towarzystwie swojej załogi detektyw poznaje historię i tajemnice Mazur, trafia
na plan filmowy, wyjaśnia porwanie pięknej aktorki, zapobiega morderstwu i
odkrywa legendę o złotej rękawicy. A przez cały czas wchodzi mu w drogę jego
dawny rywal…
Moja ocena 4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz