niedziela, 12 czerwca 2016

John Hart - Żelazny dom


Ale czy go kochasz? Istnieje różnica między miłością a wspomnieniem miłości. Wspomnienie jest serdeczne, ale fundamentalnie bez znaczenia. Miłość oznacza że zrobisz wszystko. Spalisz mosty. Zburzysz domy. Miłość sprawia, że zwyczajne życie nic nie znaczy.


A gdyby tak można było stanąć przed przeszłością, niczym przed białym płótnem rozpiętym na blejtramie. I zamalować je na biało. Bez wspomnień, krzywd, radości. Bez tego, co stanowi o Tobie. Bez najmniejszego śladu tego co było. A potem wziąć w dłoń pędzel, barwne farby i namalować siebie od nowa. Z cieniutką warstewką własnej niewinności.

Bardzo wciągająca opowieść. O przeszłości, która uparcie nie chce zniknąć, której odciski kształtują każdy kolejny dzień, której stare ślady podążają wciąż w tym samym kierunku. O poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, który nie jest przyjazny i, który nie zapomina kim byłeś i kim teraz jesteś.

Doskonale skrojony thriller. Mroczny i klimatyczny. Z zawrotnym tempem, wartką akcją i wracającym echem przeszłych zdarzeń. Można się zaczytywać. Ja się zaczytałam.


Opis książki:
W sierocińcu dla chłopców na Górze Żelaznej dwaj bracia, Michael i Julian, na własnej skórze uczą się, że życie to nieustanna walka. Kiedy jeden z podopiecznych zostaje brutalnie zamordowany, Michael ucieka z sierocińca, biorąc w ten sposób winę na siebie. Przez dwa dziesięciolecia Michael jest członkiem nowojorskiej mafii, do jego zadań należy dbanie o dyscyplinę w jej szeregach; staje się księciem ulicy budzącym tak wielki strach, że rzadko musi kogoś zabijać. Ale życie, które z takim trudem buduje, rozsypuje się, kiedy Michael poznaje Elenę. Piękna i niewinna, uczy go znaczenia i potęgi miłości. Mężczyzna pragnie zacząć wszystko od nowa, stworzyć rodzinę, której on i Julian byli pozbawieni. Rzecz jednak w tym, że za sznurki pociąga ktoś inny. Ucieczka nie będzie łatwa, bo plątanina oszustw i przemocy prowadzi do jedynego miejsca, przed którym przez całe życie uciekał: Żelaznego Domu…

Moja ocena 4.5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz