Bo
czasem fajnie jest poczytać opowieść przykrytą lepką mgłą, pachnącą wrzosami,
szeleszczącą tweedem. I znaleźć mordercę, chociaż bohaterowie wciąż nie mogą
zgadnąć kto to zrobił i dlaczego. Bo czasem fajnie, kiedy kryminał jest
skonstruowany poprawnie, postacie nie zawodzą, a fabuła trzyma się schematu.
Może dlatego, kolejny tom tej opowieści, jest po prostu dobry.
Historia
wpisująca się w klasyczny schemat kryminału. Odrobina klimatu, fantastyczne
postacie, zagadka, szczypta humoru i finał, chociaż tym razem bez fanfar. Mimo
to, chciałoby się przejść jeszcze raz wrzosowiskiem, schować we mgle i
zapatrzyć na morze. Klimatyczna.
Opis książki:
Pod Przechytrzonym Lisem to druga część kultowej już serii opowieści o  inspektorze Richardzie Jurym.Wieczór Trzech Króli to w miasteczku  Rackmoor czas corocznego balu maskowego wyprawianego przez Pułkownika  Craela, najbogatszego człowieka w okolicy. O świcie następnego dnia na  stromych schodach wiodących do kościoła, znalezione zostaje ciało młodej  kobiety w karnawałowym kostiumie. Inspektor Richard Jury, badający  sprawę z ramienia Scotland Yardu, musi ustalić nie tylko tożsamość  zabójcy, ale także samej ofiary. Czy rzeczywiście jest to Gemma Temple a  przyjezdna wynajmująca pokój w gospodzie Pod Przechytrzonym Lisem. A  może raczej dawna podopieczna pułkownika, która uciekła od niego  piętnaście lat temu. Jaki związek ze sprawą ma miejscowy malarz, Adrian  Rees, który w noc zabójstwa rozprawiał w karczmie o istocie zbrodni w  powieściach Dostojewskiego. Zagadka obrasta gąszczem tajemnic i  splątanych tropów, zmuszając Jury'ego do zmobilizowania całego swego  sprytu i intelektu. W śledztwie ponownie pomaga mu Melrose Plant, który  od czasu morderstwa w pubie Pod Huncwotem zdecydowanie przedkłada  zagadki kryminalne nad krzyżówki w Timesie. Tym razem Jury musi się  śpieszyć, bo Plant gotów go ubiec w rozwiązaniu sprawy.
Moja ocena 4/6
Moja ocena 4/6





