Żegnałam
mazurskość w słocie uderzającej niecierpliwie w taflę jeziora, wietrze nerwowo
szarpiącym bezlistne gałęzie drzew, chmurności czule całującej deski pomostu,
samotności łaskoczącej drążące serce. I podczytywałam te opowieści. Pasowały. A
ja się powoli zakochiwałam.
Moje
pierwsze spotkanie, jak pierwsza randka. Wyczekana, niepewna, niespodziewana i
zaskakująco udana. Dusza skradziona zaledwie kilkoma stronami zawiłych zdań. I
tym niesamowitym klimatem, od którego przestawał istnieć innym świat. Ale czy
mogłoby być inaczej, gdy tłumaczem był jeden z ulubionych poetów?
Przesycone
grozą, demonizmem. Umieszczone w mrocznej, pierwotnej, enigmatycznej,
somnambulicznej krainie pierwotnego lęku. Niebanalne, katatoniczne,
fascynujące. Śpiące na dnie duszy niczym czarne perły. Trudno się wybudzić, gdy
chce się śnić dalej.
Zachwycam
się.
Opis książki:
„Opowieści niesamowite” cieszą się od półtora wieku
niesłabnącą popularnością. Już za życia przyniosły sukces Edgarowi Allanowi Poe
(1809 –1849) amerykańskiemu poecie, noweliście i krytykowi literackiemu, twórcy
prozy detektywistycznej. Romantyczna bujność wyobraźni w połączeniu z
realistyczną dokładnością szczegółu składają się na znamienny dla utworów tego
pisarza nastrój niesamowitości i grozy. Wielka liczba kontynuatorów tego nurtu
w literaturze i filmie nie przyćmiewa uroku Poego jako klasyka gatunku.
Moja ocena 6/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz