piątek, 13 maja 2016

Jo Nesbø - Krew na śniegu



Śnieg trzeszczał pod butami jak kartki przesuszonych książek, a ja myślałem. Zwykle staram się tego unikać; nie jest to dziedzina, w której dostrzegam potencjał poprawy poprzez praktykę.


Ale chciwość jest jak woda z topniejącego śniegu: kiedy zamknie się jej jedną drogę, wynajduje sobie następną.

Czasami dobre wiadomości bywają tak niewiarygodnie dobre, że są złe.
 
(...) Nagle pewnego dnia widzimy coś, czego istnienia sobie nie uświadamialiśmy. Czujemy coś, a nie wiedzieliśmy, że możemy to poczuć. Pukając w ścianę pokoju, słyszymy głuchy odgłos i rozumiemy, że za pokojem może być jeszcze jeden pokój. Zapala się nadzieja, bolesna, denerwująca nadzieja, która cały czas podgryza i nie pozwala się zignorować. Nadzieja na istnienie drogi ucieczki, dzięki której da się oszukać śmierć, bocznej uliczki, prowadzącej do miejsca, o którym się nie wiedziało. Nadzieja na to, że istnieje sens. Że istnieje opowieść



Nie mam dużych oczekiwań do twórczości Nesbø. Czytam go wyrywkami, gubiąc rytm i kolejność tomów. Od zachwytu do przeciętności i znudzenia. A jednak wciąż do niego wracam i czytam. Bo lubię  klimat jego książek, chociaż czasem jest go jak na lekarstwo.

Tę nowelę czytało mi się dobrze. Bez oczekiwań, krótko i zwięźle. Prosta historia, prosta opowieść. Bez zawiłości, skomplikowanych struktur i budowania napięcia. Czasem tak też jest dobrze.



Opis książki:
Olav zarabia na życie jako płatny zabójca. Nie ma przyjaciół ani rodziny. Pewnego dnia spotyka kobietę swoich marzeń, ale... Po pierwsze, ona jest żoną jego szefa. Po drugie, Olav właśnie dostał zlecenie, by ją zabić.

Moja ocena 3.5/6

6 komentarzy:

  1. Tak, czasem i ja mam ochotę na coś prostego, a może nawet i przeciętnego. Tym bardziej, że ostatnio mam okres kryminałów, a te, jak wiemy bywają różne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak. Kryminały zachwycają, a potem rozczarowują. Albo odwrotnie. Ale zawsze fajnie się je czyta wiosną :)

      Usuń
  2. Może nie jest idealnie ale ja też cenię sobie tego autora za to, że jest po prostu dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiele osób krytykuje, że ta książka jest tak słaba, ale mi się podobała jej prostota i banalność :)

      Usuń
  3. To było moje pierwsze spotkanie z autorem, ale nawet dzięki tak prostej i krótkiej opowieści Nesbo mnie do siebie przekonał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to zaskakujące, bo zwykle jest odwrotnie :)

      Usuń