niedziela, 11 października 2015

Anna Klejzerowicz - Sąd Ostateczny





Lubię, nawet bardzo, kryminały. Czasem są jak koty. Przychodzą kiedy chcą  i wymuszają zainteresowanie.  Chociaż nawet o nich się nie pomyślało.

Nie przypuszczałam, że ta książka tak bardzo mnie wciągnie. Że główny bohater wzbudzi moją sympatię. Że będę czytała z wypiekami na buzi popijając kolejne kubki ulubionej herbaty. Że jej nie odłożę, póki nie skończę. Nie spodziewałam się, a jednak tak było.

Opowieść napisana sprawnie, szybko i z polotem. Bez skomplikowanych dodatków, usilnie wplecionych wątków miłosnych i rozproszonych zagadek. Prosta historia, naszpikowana wartką akcją, z dobrym zakończeniem. Kryminał idealny.





Opis książki:
Charyzmatyczny, obdarzony nieprzeciętną intuicją dziennikarz
w pojedynku z naśladowcą Hansa Memlinga

Emil Żądło, który zrezygnował z pracy w policji na rzecz dziennikarstwa, przeżywa kryzys. Kryzys wieloraki: związany z pracą, z brakiem natchnienia na nowy artykuł, z finansami, z uczuciami, z życiem w ogóle… Za ostatnie pieniądze kupuje alkohol i papierosy, nie ma siły wstać z łóżka i wziąć się w garść, a na dodatek jego była żona utrudnia mu kontakty z synem i męczy o zaległe alimenty.
Wszystko się zmienia, gdy któregoś razu w nocnym pubie spotyka córkę swojej starej sąsiadki, Dorotę. Młoda kobieta i jej narzeczony tej samej nocy zostają brutalnie zamordowani w niejasnych okolicznościach. Zaintrygowany Emil postanawia pomóc policji w śledztwie.

Klucznik (przeczytana w jeden dzień)
Moja ocena 4.5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz