piątek, 27 marca 2015

Camilla Läckberg - "Zamieć śnieżna i woń migdałów"




Wyobraź sobie, że jedziesz na Święta na wyspę, na której nie byłeś i do rodziny, której nie znasz. Wyobraź sobie, że atmosfera aż kipi od emocji. Wyobraź sobie, że nagle ktoś umiera. Senior rodu. Wyobraź sobie, że jesteś jedynym obcym, w dodatku policjantem. Wyobraź sobie, że musisz coś zrobić. Cokolwiek, by znaleźć mordercę i rozwiązać zagadkę, zanim ktoś znów umrze. Wyobraź sobie, że na dworze panuje zamieć, telefon nie działa, a wokół unosi się woń migdałów. Jesteś tylko Ty i obcy ludzie, zamknięci w jednym domu. Zdążysz?

"Zamieć śnieżna i woń migdałów" to niewielka książka, którą czyta się bardzo szybko. Klasyczny kryminał zamknięty na trochę ponad stu stronach. Istna kwintesencja niedomówień i niedopowiedzeń, tego czego potrzebuje dobry kryminał. Jest intryga, misternie skonstruowana intryga, liczni bohaterowie, tajemnica i zaskakujące rozwiązanie. Wszystko do siebie dopasowane. Zabrakło tylko szczypty czegoś. Drobinki zaskoczenia i garstki klimatu. Może dlatego po przeczytaniu mam poczucie niedosytu, lekkiego rozczarowania. Bo niby wszystko było, a jednak czegoś zabrakło.




Opis książki:
Zamieć śnieżna i woń migdałów to urocza nowela w stylu Agathy Christie, luźno powiązana z serią o Fjällbacce. Na tydzień przed świętami Martin Mohlin z komisariatu ulega namowom swojej narzeczonej, aby wziąć udział w rodzinnym przyjęciu. Zgodnie z wolą patriarchy rodu Rubena, członkowie rodziny Liljecronas zbierają się na niewielkiej wyspie Valön, położonej w sąsiedztwie Fjällbacki. Z powodu zamieci śnieżnej połączenie z lądem zostaje zerwane i gdy Ruben nagle osuwa się na ziemię podczas świątecznej kolacji, Martin musi interweniować. Wkrótce nie ma już wątpliwości, że Ruben został zamordowany. Skoro wyspa była skutecznie odcięta od reszty świata, mordercą musi być ktoś spośród zebranych tam krewnych…
Ale jaki mógłby być motyw tej zbrodni? I kto potrafił zamordować z zimną krwią? 

Klucznik (coś czerwonego, kropka)
Pod hasłem - 7 zmysłów

Moja ocena 3 /6

4 komentarze:

  1. Prościutki kryminalik. Pamiętam, że byłam zawiedziona i myślałam sobie: "więc to jest ta wielka, uwielbiana przez wszystkim Lackberg?". Już więcej klimatu i ciarek przysporzył Twój opis :) Ale ja Lackberg nadal mam w planie, pamiętaj ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, to dosyć prosta nowelka, tylko z małą plamką klimatu. Też poczułam się lekko zawiedziona. Ale wiesz co, to tylko odrobina talentu Lackberg, kiedy sięgniesz po sagę kryminalną, tam jest już pięknie i klimatycznie! Spodoba Ci się ;) Pamiętam i czekam na pierwsze wrażenia ;)

      Usuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Camilli, ale bardzo chciałabym w końcu poznać którąś z nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznij od "Księżniczki z lodu" pierwszego tomu sagi kryminalnej, myślę, że spodoba Ci się ;)

      Usuń