wtorek, 27 lutego 2018

Na skróty. Grudzień 2017



Chciałoby się rzec, że nic się nie zmienia. Że nie umyka czas, że nie przybywa zmarszczek, że nie zacierają się wspomnienia. I, że nadal nie przybywa obowiązków i nowych wyzwań, i śmiech brzmi tak samo beztrosko, jak dawniej. Chciałoby się skłamać, że nadal jest różowo, chociaż różowo nigdy nie było. I może nie byłaby to wielka nieprawda. Bo przecież niewiele się zmienia. A jednak kartki z kalendarza z cichym łoskotem upadają na kuchenne płytki.







Nele Neuhaus - Nielubiana
Kryminał spełniający wszystkie wymagania gatunku. Wartka akcja, skomplikowani bohaterowie pełni tajemnic i zawiła fabuła zbudowana z małych fragmentów połączonych agrafkami. Wszystko tak dobrze skrojone, tak perfekcyjnie uformowane., Nie porywa. Ale zaskakująco dobra. Dzieło rzemieślnika, znającego się na swojej pracy. I ja się zaczytałam. Bo kto wie, co będzie w kolejnych tomach?
 Moja ocena 4/6 
  

Brittainy C. Cherry - Kochając pana Danielsa
Całkiem wciągająca pełna emocji i fajnie napisana historia. Niby nic odkrywczego, niby nic nowego, a czytałam nie oddychając. Z obawy, że spłoszę coś tak ulotnego i niewinnego, jak zakochanie. Czasem sobie myślę, że czas książek młodzieżowych mam już dawno za sobą. A czasem nie potrafię sobie ich odmówić. Tak jak tej.
 Moja ocena 4/6



Jodi Picoult - Małe wielkie rzeczy
Książki Picoult to dla mnie lustra uświadomień. Różna ostrość, różne kształty, różne odbicia. I zawsze tak samo ważne. Tym razem międzyludzkość. Ta najważniejsza. Niby tak proste, a nadal tak skomplikowanie splecione, tak szorstkie i tak kanciaste. Niedopasowane. Bo każdy z nas jest inny. Dlatego tak bardzo to nam przeszkadza. Uderzająca w serducho, mocno i brutalnie. Obnażająca własną nietolerancję, własne zahamowania i własne niegodne czyny. Jedna z najlepszych.
 Moja ocena 5.5/6


Agata Kołakowska - Pięć minut Raisy
Czasem trudno napisać kilka słów. Że się nie miało oczekiwań ani wyobrażeń. A mimo to było dobrze. Że temat zwyczajny, a jednak gdzieś tam całkiem ważny. Że chciałoby się nie czytać, bo nic nowego. A jednak się przeczytało. Czasem naprawdę nie wiadomo co za myśli po tej głowie gnają. Warto przeczytać. Ale nie dla tej akcji i makatki zdarzeń. Tylko dla tej refleksji, która przychodzi potem. Że warto. Że warto kochać mocno, śmiać się głośno, płakać z głębi trzewi. Że warto żyć. Najlepiej jak się potrafi.
Moja ocena 4.5/6


Katarzyna Zyskowska - Ignaciak - Zanim
Każdy człowiek-legenda niesie ze sobą taką opowieść, która pozwala dostrzec w nim kogoś zwykłego. Stworzonego z nadziei, błędów, błahostek i rozczarowań. Takiego samego jak każdy. Namalowanego tymi samymi farbkami na tym samym płótnie. Historia zwyczajna jak setki innych przed nią i po niej. A jednak zdarzyło się coś, co pozwoliło jej nie zniknąć w kruchych kosteczkach czasu.
 Moja ocena 4/6



Alex Marwood - Najmroczniejszy sekret
Początek nie porwał. Środek też nie bardzo. Za to końcówka tak. Końcówka sprawiła, że nie mogłam znaleźć sobie miejsca i musiałam, już natychmiast komuś o tym opowiedzieć. Bo jak to tak. Wielotorowa, wciągająca przeplatanka przeszłości z teraźniejszością, ociekająca bogactwem i obojętnością. Na to co było i na to co jest. Irytująca i zniechęcająca, a jednak zmuszająca do dalszego czytania. Zdzierająca warstewki farby z najgorszych instynktów. Po prostu dobra. 
Moja ocena 4/6



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz