czwartek, 7 kwietnia 2016

Katarzyna Puzyńska - Utopce



Zawsze chciałam mieszkać, gdzieś na samym końcu świata. Byleby była łąka i jezioro. Nie przeszkadzałby mi las z wielkimi bukami ani najbliższa wioska oddalona o kilka kilometrów, ani poczucie odosobnienia, ani życie pod ciężarem nieba. W drewnianym domu, na samym końcu świata.

Opowieść przeplatająca rzeczywistość z mitologią, chociaż to za wielkie słowo. Poruszająca wciąż popularny temat wampira i kontaktów za światami, i tym pradawnym lękiem przed tym co nienazwane. Chociaż na końcu znajdują się odpowiedzi na wszystkie wątpliwości. To dobrze.

 Napisana z rozmachem, z przytłaczająca ilością wątków i zbyt przejaskrawionymi bohaterami. Czasem czułam się zmęczona ich rozterkami i przemyśleniami. Za dużo ich było. I były za bardzo wymyślne. Albo tak mi się wydawało. Bo ileż można czytać o miłości? I szaleństwie?

Lubię pomysłowość Puzyńskiej. Dlatego znów czytałam z zachwytem. Chociaż dla mnie bardziej to powieść obyczajowa niż jakikolwiek kryminał czy horror. Mimo to trudno się oderwać od małej, schowanej za drzewami wioski, której strzeże Leszy.



Opis książki:
Upalne lato tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego czwartego roku na zawsze pozostanie w pamięci mieszkańców odciętej od świata wsi Utopce. To wtedy ofiarą krwiożerczego wampira padły dwie osoby. Wśród przepastnej puszczy pełnej leśnych duchów łatwo jest uwierzyć w działanie sił nadprzyrodzonych. Czy gwałtowna śmierć obu ofiar naprawdę jest dziełem upiora? A może to któryś z mieszkańców wsi miał swoje powody, żeby zabić?

Trzydzieści lat później sprawę rozwikłać muszą Daniel Podgórski i kontrowersyjna Klementyna Kopp. Perturbacje w życiu prywatnym śledczych utrudniają dotarcie do prawdy. Czy uda im się odkryć tożsamość mordercy? A może tylko obudzą przyczajonego przez lata wampira i nic nie będzie już w stanie powstrzymać nadchodzącego zła?

„Utopce” to piąty tom sagi kryminalnej o policjantach z Lipowa.Opowieści o Lipowie łączą w sobie elementy klasycznego kryminału i powieści obyczajowej z rozbudowanym wątkiem psychologicznym.

Moja ocena 4/6


4 komentarze:

  1. Puzyńska. Moje must read na ten rok. Uda się? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja mam takie marzenie, domek gdzieś daleko za miastem, jezioro, spokój, cisza, las, po którym można by spacerować i obserwować zwierzęta... Ech, marzenie. Może kiedyś się spełni. Nigdy nie wiadomo, co będzie za kilkanaście, kilkadziesiąt lat :)
    Choć masz kilka zastrzeżeń do tej książki (przejaskrawieni bohaterowie, za dużo wątków), i tak chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że kiedy mocno się marzy, to wtedy to marzenie się spełnia. Tak sobie tłumaczę i staram się wciąż marzyć o moim domku :)
      A książkę polecam, chociaż to piąta część cyklu, więc warto zacząć od "Motylka", który moim zdaniem jest najlepszy, "Utopce" zajmują drugie miejsce.

      Usuń