sobota, 9 stycznia 2016

Katarzyna Kołczewska - Kto, jak nie ja?



Jeżeli o fajności życia decyduje to, ilu się miało kochanków, ile wypiło się alkoholu, ile prochów się wzięło i ile imprezowało, to tak, moje było fajne. (...) Alkohol, balety, wyuzdany seks, a nawet pewne ilości używek są w wieku dwudziestu lat akceptowalne. (...) W wieku czterdziestu lat alkohol, prochy i balety są już niesmaczne i trudno znaleźć do nich kompanów, a po pięćdziesiątce wręcz żenujące. Obecnie wolę robić to sama i tak, aby nikt nie widział. (...) przestało mi też zależeć na towarzystwie innych ludzi.

Najpierw zaprzeczasz faktom, potem udajesz, że ich nie widzisz, a jak już nie da się ich nie zauważyć, to uznajesz, że nie mają znaczenia.

Każde z tych czterdzieściorga dzieci miało swoją historię. Przerażającą lub bardzo smutną. Zaskakujące było to, że przeżywały te swoje tragedie cierpliwie i cicho. Przyjmowały życie takim, jakie jest. Dorośli tak nie potrafili. 

Chorobę można sobie jakoś wyjaśnić. Choroba może się zdarzyć każdemu. Ale nałóg to co innego. Przyznanie się do nałogu to przyznanie się do słabości.

Można napisać historię, która odciska się w duszy. Można stworzyć taką opowieść, która zrywa warstewki patyny zaśniedziałych uczuć. Szorstka i kanciasta książka. Pozbawiona, tak dobrze znanych, kolein przewidywalności. Rozbijająca taflę szkła mitów o emocjach. Trudna do przeżywania. 

Wciąż czuję pod stopami drogę kolejnych stron, ocierające się odłamki wytartych chodników, pęknięć, nierówności. Za każdym zagięciem kolejnego rozdziału - coraz mocniej zarysowane sylwetki, coraz mocniej wypełnione szarością, rozmazane na krawędziach. Tak bardzo zwyczajne.

 Uwierająca. Potargana. Bolesna.



Opis książki:
Anna nigdy nie chciała mieć dzieci. Nie lubiła ich. Nie interesowały jej. Okazało się, że los zdecydował za nią. Kiedy w tragicznym wypadku ginie jej siostrzenica z mężem, okazuje się że Anna jest jedyną osobą, która może zająć się trzyletnią osieroconą Olą. Inaczej dziewczynka trafi do domu dziecka.
Czy uzależniona od leków i alkoholu, borykająca się z traumą kobieta zdobędzie się na heroizm, stawi czoło słabościom, lękom i demonom przeszłości? Stawką jest szczęście dziecka, a w tej walce wszystkie chwyty – szantaż, manipulacja, przekupstwo – są dozwolone. I czy trzylatka będzie w stanie zaakceptować zupełnie nowe życie, na które nikt jej nie przygotował?

Niezwykle poruszająca, do bólu szczera opowieść o trudnej miłości, odpowiedzialności i odnajdywaniu szczęścia tam, gdzie nigdy się go nie szukało.

  Moja ocena 5.5/6


6 komentarzy:

  1. O dziwo bardzo podoba mi się okładka, ma coś w sobie urzekającego, jednak tematyka nie moja.

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie powieści, więc NA PEWNO sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo dobra powieść, więc powinna Ci się spodobać :)

      Usuń
  3. Pewnie nim nastanie czas, kiedy będą mogła akurat taką powieść przeczytać, to nakład już będzie wyczerpany, a wszystkie egzemplarze w bibliotekach "sczytane", ale brzmi ciekawie, mocno i zachęcająco. Może rzeczywiście kiedyś po nią sięgnę. Nie znam tej autorki, a na tę powieść też wcześniej nie zwróciłam uwagi. Może to błąd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że kiedy nastanie taki czas, to książka sama do Ciebie przyjdzie i znajdziesz ją. A historia jest warta uwagi, odbiega od tego o czym się myśli, kiedy mówi się powieść obyczajowa. Przeczytałam dwie książki tej autorki i obie polecam z czystym serduchem, więc kiedy będziesz miała możliwość - skuś się :)

      Usuń